Fałszywy bratanek i policjant. Kolejna ofiara telefonicznego oszustwa
dzisiaj, 10:38
Dobrze zaplanowana manipulacja, łzy w słuchawce i dramatyczna historia, która mogła przydarzyć się każdemu. 88-letnia mieszkanka Żoliborza była przekonana, że pomaga bliskiemu członkowi rodziny w kryzysowej sytuacji. Przez telefon usłyszała o wypadku i pilnej potrzebie pieniędzy, a gotówka miała uratować "bratanka" przed więzieniem. Emocje wzięły górę, a fałszywy krewny i rzekomy policjant bez skrupułów wykorzystali jej zaufanie. Oszuści otrzymali 15 tysięcy złotych i tylko dzięki reakcji sąsiadki nie zdołali wyłudzić więcej.
Zaufanie, dobra wiara i silne emocje sprawiły, że seniorka przekazała przestępcom 15 tysięcy złotych oraz swoje dane osobowe. Na szczęście czujna sąsiadka w porę zareagowała i prawdopodobnie zapobiegła dalszym stratom.
Fałszywy "bratanek" rozpaczliwie potrzebował pieniędzy
Do starszej kobiety zadzwonił mężczyzna, który zwrócił się do niej słowami "babciu" lub "ciociu" i płacząc powiedział, że miał wypadek i potrącił ciężarną kobietę na przejściu dla pieszych. Pokrzywdzona, przekonana, że rozmawia z bratankiem, zwróciła się do niego po imieniu. Mężczyzna natychmiast to potwierdził, a dalsza rozmowa utwierdziła kobietę w przekonaniu, że dzwoni rzeczywiście jej krewny, gdyż bratanek miał tego dnia wyjeżdżać nad morze. Fałszywy "bratanek" rozpaczliwie prosił o pomoc finansową, a pieniądze miały być potrzebne na adwokata i kaucję.
Przebieg oszustwa i wyłudzenie pieniędzy od seniorki
Po chwili do rozmowy włączył się drugi mężczyzna, który przedstawił się jako "policjant Majewski". Pokrzywdzona poinformowała go, że ma w domu 15 tysięcy złotych. Rzekomy funkcjonariusz powiedział, że to za mało, ale musi skonsultować się z adwokatem. Po chwili stwierdził, że na razie kwota ta wystarczy i po pieniądze przyjdzie adwokat. Po pewnym czasie do mieszkania seniorki przyszedł nieznany mężczyzna, któremu kobieta przekazała w kopercie 15 tysięcy złotych.
88-latka cały czas była na linii z rzekomym policjantem. W trakcie rozmowy oszust nakłonił ją także do przekazania swoich danych osobowych: numeru PESEL, numeru dowodu osobistego oraz numeru telefonu komórkowego.
Rozpoznanie oszustwa i reakcja sąsiadki
Kilka minut później kobieta usłyszała, że jednak 15 tysięcy to za mało i potrzebne jest jeszcze 5 tysięcy. Seniorka postanowiła pożyczyć brakującą kwotę od sąsiadki.
Widząc nietypowe i niespokojne zachowanie starszej pani, sąsiadka odmówiła pożyczki i postanowiła towarzyszyć jej z powrotem do mieszkania, aby sprawdzić, co się dzieje. Gdy oszust przez telefon usłyszał, że w mieszkaniu znajduje się inna osoba, natychmiast się rozłączył. Dopiero wtedy sąsiadka uświadomiła seniorce, że została oszukana.
Nie daj się oszukać!
Wielu z nas trudno uwierzyć, że ktoś mógłby nie rozpoznać głosu bliskiej osoby. A jednak oszuści doskonale wiedzą, jak działać, by wzbudzić emocje i zdezorientować rozmówcę. Często już na początku rozmowy podszywają się pod członka rodziny mówiąc przez łzy lub udając płacz, co skutecznie utrudnia rozpoznanie głosu. Osoba, do której dzwonią, znajduje się nagle w silnym stresie, słyszy dramatyczną historię i musi błyskawicznie podjąć decyzję. Dodatkowo rozmówcy nieustannie poganiają, proszą o dyskrecję, apelują o pomoc i sugerują, że to "ostatnia szansa", by zapobiec tragedii. Coraz częściej przestępcy sięgają także po nowe technologie i wykorzystują sztuczną inteligencję, która pozwala wygenerować głos bardzo podobny do głosu kogoś z rodziny. W takiej atmosferze niepewności i presji nietrudno o pochopną, nieprzemyślaną decyzję, która może prowadzić do poważnych strat finansowych.
Policja ostrzega przed metodami "na wnuczka" i "na policjanta"
Schemat działania przestępców od lat pozostaje podobny - podszywają się pod członków rodziny lub funkcjonariuszy służb, by wyłudzić pieniądze. Dzwonią na telefon stacjonarny i wprowadzają ofiarę w stan silnych emocji. Opowiadają o wypadkach, nagłych problemach prawnych, potrzebie zapłaty kaucji, pomocy adwokackiej lub zabezpieczeniu oszczędności. Ich celem jest jedno - zmanipulować rozmówcę i doprowadzić do przekazania gotówki lub danych.
podinspektor Elwira Kozłowska
Policja przypomina:
- Nigdy nie żądamy pieniędzy ani nie pośredniczymy w ich przekazywaniu.- Nie prowadzimy czynności procesowych przez telefon.
- Nie informujemy telefonicznie o prowadzonych sprawach i nie wysyłamy kurierów po gotówkę.
Co zrobić, by się nie dać oszukać?
- Jeśli odbierzesz podejrzany telefon, nie podawaj żadnych danych osobowych, numerów kont ani informacji o oszczędnościach.- Zachowaj spokój i skontaktuj się z bliskimi - zweryfikuj, czy historia jest prawdziwa.
- W razie wątpliwości natychmiast zakończ rozmowę i zadzwoń pod numer alarmowy 112.
- Poinformuj seniorów w rodzinie, że oszuści działają w ten sposób i uczul ich na zagrożenie.
Dzięki rozwadze i wsparciu sąsiadów oraz bliskich można zapobiec wielu tragediom i chronić osoby starsze przed bezwzględnymi przestępcami.