Oszustwo na Duracza. "Sąsiadko, pożycz na leki dla dziecka"
30 listopada 2015
Warto znać sąsiadów, przynajmniej z widzenia. Na Bielanach przez brak tej wiedzy kobieta straciła pieniądze.
Tyle tylko, że sąsiad ze zwrotem się nie kwapił. Kiedy kobieta poszła osobiście odebrać dług na trzecie piętro, okazało się, że nikt taki tam nie mieszka, chorego dziecka brak i nikt żadnych pieniędzy od nikogo nie pożyczał. Sprawa była jasna: oszust!
Policji przyszedł z pomocą monitoring, który nagrał sprawcę - okazał się nim 39-letni Andrzej M., któremu postawiono już zarzut kradzieży. A że to nie pierwszy jego wyskok - będzie odpowiadał jak recydywista. Grozi mu 7 lat więzienia.
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych