Osiedle Młodych: 30 lat minęło
31 października 2014
Gołębie w blaszanym garażu, kurz i błoto wiejskich dróg oraz brak dojazdu do reszty miasta - takiego obrazu Osiedla Młodych dawno już nie pamiętamy.
- Nazwa osiedla została przyjęta poprzez głosowanie samych mieszkańców. Pamiętam, że jak byłem dzieckiem, ktoś ze spółdzielni czy urzędu miasta chodził i zbierał głosy na kilka propozycji nazwania osiedla. Wygrała nazwa "Osiedle Młodych", ponieważ mieszkało tu dużo młodych małżeństw posiadających nawet po kilkoro dzieci. Sam mam trzech braci. U sąsiadów na dole i na górze również była czwórka - wspomina radny Paweł Lewandowski, który wychował się na Osiedlu Młodych.
Co zmieniło się od tego czasu? Sporo.
Mamy latarnie, miejsca parkingowe, wybudowano murowane garaże - kiedyś były to prowizorki z blachy, a w jednym z nich hodowano gołębie. Teraz jest inaczej. Z biegiem lat ocieplono bloki, uruchomiono stałe połączenia autobusowe z Warszawą (kiedyś, chcąc dostać się bez samochodu do centrum Legionowa lub do Warszawy, należało iść pieszo na stację PKP Legionowo Przystanek lub na pętlę przy ul. Mickiewicza), w końcu wybudowano boisko i plac zabaw.
Niestety, podobnie jak inne legionowskie osiedla, jest także mocno niespójnie kolorystycznie: mamy bloki beżowe, lekko zielone, pomarańczowe, a także wyjęte rodem z lat 80-tych - pokryte charakterystyczną dla tego okresu kostką. Teraz Osiedlem Młodych rządzą "stacze". Stoją pod sklepami, stoją na rogach ulic. Zaczepiają, bełkoczą, śmierdzą. I nie ma na nich rady, przecież teoretycznie są zupełnie nieszkodliwi. Mamy stare i nowe, brudne i czyste - w zależności od widzimisię i sprawności administratora.
Nowe oblicze ma też najważniejsza w tej części miasta ulica - Suwalna. W latach 80-tych była pełna dziur, wysypana piachem i żwirem.
- Pamiętam do dziś drogę chociażby do kościoła. Nie sposób było dotrzeć gdziekolwiek nie brudząc butów i spodni. Albo wpadało się w kałuże, albo przy słonecznej pogodzie wszędzie unosił się kurz - wspomina Lewandowski.
A teraz?
Okolica ma inne problemy. Teraz Osiedlem Młodych rządzą "stacze". Stoją pod sklepami, stoją na rogach ulic. Zaczepiają, bełkoczą, śmierdzą. I nie ma na nich rady, przecież teoretycznie są zupełnie nieszkodliwi.
- Udało mi się uzyskać zgodę na przeniesienie kamery monitoringu z bloku A na latarnię koło pętli autobusowej, tak aby mogła ona obserwować teren przed sklepami i prewencyjnie zapobiegać chuligańskim zachowaniom w pobliżu bloku nr 6 - mówi Paweł Lewandowski i podkreśla, że już wkrótce na osiedlu ma pojawić się więcej patroli straży miejskiej i policji.
Z pozytywnych informacji: późną jesienią tego roku lub na wiosnę przyszłego zostanie ułożony niemal półkilometrowy odcinek chodnika wzdłuż Suwalnej, powstanie też zatoka autobusowa dla linii 731 jadącej w stronę starostwa. Poprawi się też bezpieczeństwo pieszych, ponieważ pojawią się azyle dla przechodniów, tak aby można było przechodzić przez ulicę na raty, z postojem na wysepce.
AS