REKLAMA

Białołęka

Ciekawostki

 

Opowieści z dreszczykiem. Znasz legendy Białołęki?

  1 lutego 2016

alt='Opowieści z dreszczykiem. Znasz legendy Białołęki?'
Biała Dama z tarchomińskiego cmentarza, czyli Kryśka.
źródło: "Białołęckie nekropolie"

Stereotypowo i niesłusznie postrzega się Białołękę jako sypialnię bez historii. Że to koniec świata i nic się tu nie działo i nie dzieje. Tymczasem nasza dzielnica ma nie tylko całkiem sporo unikalnych zabytków, ale kryje też w sobie ciekawe legendy.

REKLAMA

Takie ludowe, takie z dreszczykiem, ale i takie w rodzaju współczesnych miejskich legend. Dziś prezentujemy kilka nie wszystkim znanych ciekawostek, które można uznać - odrobinę tylko naciągając - za nasze lokalne urban legends.

Biała Dama

Cmentarz Tarchomiński ma swoją białą damę - Kryśkę. Od zawsze bały się jej zwłaszcza dzieci. Ponoć krążyła po zmroku między grobami, a rodzice straszyli dzieci, że "Kryśka je porwie". Działo się to przed II wojną światową, w roku 1937. Opowiadanie o białej damie powstało przez nagrobkowy pomnik młodej kobiety, która zmarła śmiercią tragiczną. Jak brzmi legenda? Kryśka była ponoć szczęśliwą, młodą mężatką, która właśnie urodziła dziecko. Po porodzie czuła się bardzo źle i lekarz zabronił jej wstawać z łóżka. Kiedy jednak jej mąż - fotograf wyszedł do pracy, Kryśka wstała, żeby posprzątać dom. Sięgnęła po stojący wysoko dzbanek i straciła przytomność. Kiedy mąż wrócił do domu, zastał ją martwą. Obok leżały skorupy rozbitego dzbana. Zrozpaczony mąż ufundował jej figurę i codziennie przychodził na cmentarz. Zawsze przynosił patefon, by puszczać żonie jej ulubione piosenki. Sam też śpiewał, biesiadował na cmentarzu, a Krycha - jak to biała dama - po jego odejściu długo w nocy tańczyła między grobami...

Kup bilet

Gdzie diabeł mówi dobranoc

Stary drewniany krzyż, który stoi na rogu ulic Modlińskiej i Mehoffera, także ma swoją legendę. Jak głosi ludowa opowieść, w Dąbrówce Szlacheckiej żył kiedyś (może w XVII, może w XVIII wieku) gospodarz imieniem Maciej. W całej wsi słynął z zamiłowania do okowity. Często biesiadował w karczmie w Płudach, a do domu trzeźwy nie wracał nigdy. Pewnego wieczoru, gdy mocno zaprawiony ulubionym trunkiem wracał z karczmy, zgubił się w lesie. Szukał drogi do domu, aż w końcu zobaczył w oddali idącego przed nim człowieka. Zaczął go wołać, gonić. I już, już miał go niemal na wyciągnięcie ręki, gdy nagle zapadł się w bagno po pas. Wtedy nieznajomy odwrócił się doń i Maciej ujrzał... diabła we własnej rogatej osobie. Przeląkł się okrutnie, zaczął żegnać znakiem krzyża, modlić, wzywać na pomoc Boga. Gdy zapadł się już aż po szyję, złożył solenną przysięgę, że nigdy więcej gorzałki do ust nie weźmie. Wtedy diabeł rozpłynął się w powietrzu, zniknęło też bagno, a Maciek znalazł się u wrót własnej zagrody. Słowa dotrzymał. Nigdy już nie wypił ani kropli. A w podzięce za ratunek w miejscu spotkania z diabłem wystawił krzyż. Właśnie ten, który stoi do dziś przy Modlińskiej i Mehoffera. O ironio - obok otwarto sklep z alkoholami.

REKLAMA

Przeklęta cela

Wśród warszawiaków do dziś krąży jeszcze opowieść o nawiedzonej celi w więzieniu na Białołęce. Legenda powstała ponoć w latach 70., po tym jak jeden z więźniów się w owej celi powiesił. Kolejni więźniowie, którzy trafiali do feralnego pomieszczenia, słyszeli ponoć krzyki, jęki, nie mogli spać, a zjawa nie dawała im spokoju. W końcu wszyscy lądowali w szpitalu psychiatrycznym. Podobno trafiali tam kierowani przez strażników najbardziej niepokorni skazańcy. Dwóch z nich, po kilkugodzinnym pobycie w przeklętym pokoju, znaleziono rozszarpanych przez nieznaną siłę. Po tym wydarzeniu cela została ponoć zamurowana, ale zjawa nie przestała straszyć. Jedni mówią, że do dziś przechodząc jednym z więziennych korytarzy można usłyszeć zza ściany wycia, krzyki, jęki i drapanie w zamurowane drzwi. Inni, że przeklęta cela istnieje, wcale nie została zamurowana i służy za swego rodzaju karcer, z którego nieliczni wychodzą żywi i przy zdrowych zmysłach. Strażnicy z powodów, których nietrudno się domyślić, nie komentują wciąż krążącej w różnych wersjach opowieści.

(wk)

Źródła: Wirtualne Muzeum Białołęki, film dokumentalny: "Białołęka magiczna", książka "Historia Białołęki i jej dzień dzisiejszy", redakcja: Andrzej Sołtan, relacje ustne zasłyszane z dawna, forum internetowe poświęcone miejskim legendom: atrapa.net, przewodnik: "Białołęka odkryta".

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe