Olszyna - park czy parking? Jaki ma być plan zagospodarowania?
20 września 2014
Do końca września trwa przyjmowanie wniosków do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rejonu parku Olszyna. Mieszkańcy chcą głównie zieleni... i parkingu.
Chodzi o to, że tylko jedna trzecia obszaru Warszawy jest objęta planami zagospodarowania przestrzennego, czyli nienaruszalnymi dokumentami, w których wskazano m.in. jaką funkcję, wysokość i kształt ma mieć zabudowa na danym obszarze. Dwie trzecie miasta planów nie ma i zgodę na budowę wydają każdorazowo władze Warszawy, czego efekty widzimy w postaci kompletnie chaotycznej zabudowy. Park Olszyna jak dotąd nie doczekał się planu, więc po ewentualnym zwróceniu części działek spadkobiercom przedwojennych właścicieli możliwa jest jego częściowa zabudowa.
- Dlatego proponujemy oznaczenie parku Olszyna jako terenu zielonego i rekreacyjnego - wyjaśnia wiceburmistrz Grzegorz Pietruczuk. - W razie ewentualnego zwrotu nieruchomości, jej właściciel nie będzie mógł niczego zbudować, a tylko dbać o zieleń.
Zgromadzeni na spotkaniu konsultacyjnym mieszkańcy byli jednomyślni: park Olszyna ma pozostać parkiem.
- Mieszka tu dużo osób starszych i dzieci, chcemy mieć spokój od Trasy Armii Krajowej, od tego hałasu i spalin - mówią miejscowi seniorzy. - Nie chcemy nowych bloków.
I na tym można by było sprawę zakończyć, ale ktoś stwierdził, że w okolicy brakuje miejsc parkingowych. Duża część mieszkańców zgodziła się z tym i postanowiła wpisać do wniosku przekształcenie trawnika przy ul. Gąbińskiej w miejsce na parking. - Naprawdę nie rozumiem tych ludzi - mówiła po spotkaniu jedna z młodszych uczestniczek. - Mieszkamy dwa kroki od metra a oni muszą mieć pod domem parking i jeździć do centrum samochodem. A sami narzekają na hałas od trasy. Jak informuje wiceburmistrz, mogłoby powstać w tym miejscu ok. 90 miejsc parkingowych. Samo wpisanie ich do planu nie oznacza jednak, że zostaną zbudowane w bliskiej przyszłości.
- Naprawdę nie rozumiem tych ludzi - mówiła po spotkaniu jedna z młodszych uczestniczek. - Mieszkamy dwa kroki od metra a oni muszą mieć pod domem parking i jeździć do centrum samochodem. A sami narzekają na hałas od trasy.
Zrozumieć to podejście wbrew pozorom jest łatwo: hałas i spaliny na trasie S8 są obce, zaś na Duracza i Gąbińskiej własne. Oswojone.
DG