Często się mówi, że złodziejstwo to lekki sposób na życie. Niby prawda, ale niekiedy ten sposób okupiony jest ciężką robotą. Choćby na Białołęce.
REKLAMA
Nie można bowiem powiedzieć, żeby ponad 200 kilo żelastwa do najlżejszych należało. Nawet podzielone na trzech, bo właśnie trójka dżentelmenów podprowadziła 220 kilogramów metalowych płaskowników z budowy wiaduktu przy Klasyków. 45-letni Dariusz B., 25-letni Bartłomiej F. i 23-letni Piotr B. byli pracownikami jednej z firm, budujących przejazd nad torami. Żelastwo warte 8 tysięcy opylili - po pocięciu - w punkcie skupu złomu za 200 złotych.
Po zatrzymaniu przez policję dobrowolnie poddali się karze grzywny (cztery razy wyższej niż zyskali na skupie) i zobowiązali się do naprawienia szkody.
Ciekawe tylko, jak - bo sklejone płaskowniki pewnie nie będą trzymać standardów...
Po 150 godzin więcej a Dariusz Burzyk wielki właściciel firmy który KRADNIE złom lekka przesada,zamiast się zabrać za porządną robotę on KRADNIE. Małe sprostowanie ci panowie tam dalej pracują w firmie o nazwie PRI7 która wykonuje zlecenie dla firmy INTOP Pewnie na wypłaty Darkowi nie starczyło. WSTYD tylko panowie dla Bydgoszczy bo mniemam ze o tych panów chodzi co zielonym busem VW jeżdżą i zajmują się instalacją Wod-Kan. Złodzieje tak to my tej Warszawy nigdy nie odbudujemy. Proponuje dla tych dżentelmenów dwa tygodnie darmowych robót dla miasta in to ujdzie bez karnie trzeba ich (złodziejaszków) napiętnować bo zrobią jeszcze raz to samo przy nadarzającej się okazji nie możemy do tego dopuścić