Nietypowa interwencja na Mehoffera. Strażak bohaterem
11 czerwca 2019
Mogłoby się wydawać, że takie sytuacje zdarzają się tylko w filmach, ale rzeczywistość jest równie ciekawa.
- Strażak walczący z zabójczymi pożarami lasów w Kalifornii zdobył niespodziewanego przyjaciela w postaci uroczego, puchatego kota - donosił w październiku amerykański portal Huffpost. - Milutkie zwierzę przysiadło na ramieniu kpt. Ryana Colemana podczas szacowania zniszczeń w miasteczku Paradise. Ogień zabił tuziny osób i pozostawił tysiące bez dachu nad głową.
W Kalifornii Warszawskiej, czyli na Białołęce, było mniej dramatycznie. Przed południem straż pożarna otrzymała informację od zaniepokojonej kobiety, której kot wszedł zbyt wysoko na drzewo. Do akcji przy Mehoffera ruszyła jednostka ratowniczo-gaśnicza.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia kierujący działaniami ratowniczymi stwierdził, że na drzewie na wysokości około 9 metrów znajduje się kot, który nie może z niego samodzielnie zejść - informuje Państwowa Straż Pożarna. - Działania polegały na sprawieniu drabiny przystawnej a następnie zdjęciu zwierzęcia z drzewa.
(esc)