Nie warto sprzątać?
11 marca 2011
Jednym z ładniejszych parków na Bielanach są Stawy Kellera u zbiegu ul. Kolektorskiej i Lektykarskiej. Okazuje się, że ładnie jest tam głównie latem. Zimą rzadko kto tu sprząta.
Na dowód zaniedbań i bezczynności bielańskich urzęd-ników czytelnik przesyła zdjęcia, na których widać nie-opróżnione kosze i leżące dookoła śmieci.
Pan Artur postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i interweniował w bielańskim wydziale ochrony środowiska. W odpowiedzi usłyszał, że z powodu braku pieniędzy urząd został zmuszony ograniczyć zakres utrzymania i częstotli-wość sprzątania terenów parkowych. Od 4 lutego parki są sprzątane wyłącznie raz w tygodniu. Dlaczego? Gdyż wed-ług urzędników zimą są one mało uczęszczane.
Raz na tydzień też nie sprzątają
Tłumaczenia urzędników bardzo zbulwersowały naszego czytelnika. - To właśnie zi-mą Stawy Kellera są miejscem odwiedzanym codziennie przez mieszkańców dokar-miających zimujące tam kaczki. Jest tu też kilka górek do zjeżdżania na sankach, ale jak można spokojnie pospacerować tu z dziećmi, skoro wszędzie walają się śmiecie, a na ziemi leżą potłuczone butelki. Łatwiej mówić, że się nie ma pieniędzy, niż podjąć działania w sprawie systemowego rozwiązania problemu - żali się zde-nerwowany pan Artur. Jednocześnie podkreśla, że park nie jest sprzątany nawet raz w tygodniu, jak zapewniają urzędnicy. - Zdjęcia wykonane przeze mnie tydzień po tygodniu jasno dowodzą, że w tym samym miejscu leżą te same śmieci, bo nikt "palcem nie kiwnął" w tej sprawie - dodaje. - Gdzie jest straż miejska? Zamiast przesiadywać w zaparkowanym samochodzie na zacisznej ul. Kolektorskiej, powin-na ukarać parkowych pijaczków za śmiecenie. Po jednym mandacie odechciałoby im się pić w tym miejscu, a tak są oni jedynymi chętnymi do korzystania z oko-licznego placu zabaw - denerwuje się czytelnik.Bo i tak naśmiecą...
Urzędnicy twierdzą, że od 4 lutego park jest sprzątany regularnie - co tydzień. Dla-czego zatem nie widać efektów?- Z informacji ekip sprzątających wynika, że jeszcze przed ukończeniem sprzą-tania teren parku jest na nowo zanieczyszczany. Prawdziwym problemem są oko-liczni mieszkańcy, którzy masowo podrzucają śmieci w foliowych workach. Worki te są rozrywane przez ptaki, a śmieci roznoszone po okolicy - tłumaczy Tadeusz Ole-chowski, rzecznik urzędu dzielnicy Bielany.
- Brak pieniędzy nie jest naszą wymówką. W 2010 r. na utrzymanie terenów zieleni, w tym sprzątanie parków, mieliśmy zarezerwowane 5,4 mln zł, w roku 2011 kwota ta spadła do 639 tys. zł, co stanowi zaledwie 11,75% sumy ubiegłorocznej. Takie są fakty - kwituje krótko rzecznik dzielnicy.
Jest jednak nadzieja na poprawę sytuacji. Po sygnałach od mieszkańców na-czelniczka wydziału ochrony środowiska poinformowała zarząd dzielnicy o proble-mach z utrzymaniem zieleni. - Myślę, że moja interwencja odniesie skutek i w nie-długim czasie dostaniemy dodatkowe pieniądze na ten cel - mówi Mirosława Wło-dek, naczelniczka bielańskiego wydziału ochrony środowiska.
Zostaliśmy też zapewnieni, że władze dzielnicy skierują pismo do straży miej-skiej z prośbą o zwiększenie patroli pieszych na terenie Stawów Kellera.
Anna Przerwa