Nad Wisłą w maseczce? Rozwiewamy wątpliwości
21 kwietnia 2020
Zgodnie z nowymi przepisami przebywając w lesie można odkryć twarz. Wiele wątpliwości dotyczy zadrzewionych terenów nad Wisłą.
Przypomnijmy: od poniedziałku nie obowiązuje już zakaz przemieszczania się, ale wychodząc z domu mamy obowiązek założenia maseczki (ewentualnie zakrycia ust i nosa szalikiem lub chustką). Obowiązek ten nie dotyczy m.in. samotnych kierowców, dzieci do czwartego roku życia i "osoby przebywającej na terenie lasu".
Policja nie wyjaśnia
Przechodząc przez wał wiślany na Tarchominie albo pod wiaduktem Wisłostrady na Bielanach znajdujemy się na terenie, który w potocznym rozumieniu z pewnością jest lasem. Czy dostaniemy tam mandat? Zapytaliśmy w Komendzie Stołecznej Policji, ale w odpowiedzi otrzymaliśmy... cytat z rozporządzenia.
- Proszę pamiętać, że nie każdy zadrzewiony teren jest lasem w rozumieniu ustawy o lasach - zaznacza podinspektor Anna Kędzierzawska, unikając jednak odpowiedzi na najważniejsze pytanie, czy chodząc bez maseczki wśród drzew nad Wisłą możemy dostać mandat.
Jednak w maseczkach
Według wspomnianej ustawy lasem jest "grunt o zwartej powierzchni co najmniej 0,1 ha, pokryty roślinnością leśną (uprawami leśnymi) - drzewami i krzewami oraz runem leśnym lub przejściowo jej pozbawiony. Ponadto musi spełniać jeden z poniższych warunków: być przeznaczony do produkcji leśnej, stanowić rezerwat przyrody lub wchodzić w skład parku narodowego lub być wpisanym do rejestru zabytków".
Zadrzewione tereny nad rzeką należą do Zarządu Zieleni i to właśnie tam udało nam się zdobyć odpowiedź. Okazuje się, że przebywając nad Wisłą musimy nosić maseczki, ponieważ formalnie mamy do czynienia nie z lasem, lecz "terenem zieleni nieurządzonej". Zarząd Zieleni przypomina także o zachowywaniu 2-metrowego odstępu od innych spacerowiczów.
(dg)