Na Żegańskiej staną światła. "W tym roku było już osiem stłuczek"
24 maja 2016
Czy musiało dojść do tego wypadku? Dopiero kiedy na pasach u zbiegu Żegańskiej i Bursztynowej zostało potrącone dziecko, zdecydowano o konieczności montażu świateł na tym niebezpiecznym skrzyżowaniu.
- Jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc w tej części Wawra jest skrzyżowane z ulicą Bursztynową. To droga, którą do szpitala podjeżdżają karetki, mieszkańcy spieszą w odwiedziny do chorych. Dodatkowo przy ul. Bursztynowej położony jest kościół, zaś w pobliżu przystanki komunikacji miejskiej. To wszystko powoduje, że wiele osób przekracza Aleję Dzieci Polskich właśnie na tej wysokości. To nie wszystko. Całą sytuację pogarsza to, że przejście położone jest niejako na łuku Alei i często piesi dopiero w ostatniej chwili widzą nadjeżdżające pojazdy, a te z kolei mają mało czasu na zauważenie przechodzących ludzi. Światła wydają się koniecznością - ocenia radny Marcin Kurpios.
Decyzyjność urzędniczków przyspieszył dopiero ostatni wypadek. Rozpędzona toyota nie zatrzymała się przed przejściem dla pieszych i potrąciła przechodzącą po nim dziewczynkę. Dziecko z obrażeniami głowy i barku trafiło do szpitala. Kierowca odpowie za nieustąpienie pierwszeństwa. W ubiegłym roku na całej Żegańskiej doszło do 17 kolizji. Ten rok przyniósł ich już osiem. - Widzimy potrzebę wybudowania sygnalizacji na tym skrzyżowaniu. 5 maja wybraliśmy wykonawcę. Na wykonanie projektu będzie miał pół roku od podpisania umowy. Budowę planujemy w przyszłym roku - zapowiada Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.
(as)