Uwaga, dzik na drodze! Coraz więcej wypadków
23 maja 2016
Dziki spowszedniały w Warszawie i okolicach, ale razem z ich przyrostem zwiększyła się liczba niebezpiecznych sytuacji na drogach z ich udziałem.
Tabliczki ostrzegawcze, ale po co?
Trakt Lubelski i Zwoleńska to nie jedyne miejsca, gdzie można natknąć się na mieszkańców lasu. Coraz częściej dziki spotykane są też przy Kadetów, i w obszarze Kanału Nowe Ujście. Mieszkańcy zastanawiają się nad ustawieniem tabliczek ostrzegawczych, że na drodze może się pojawić dzikie zwierzę. Choć nic nie zastąpi ostrożności i ograniczonego zaufania, to faktycznie być może będzie lepiej, jeśli kierowca będzie ostrzeżony, co może nagle wybiec mu na jezdnię.
- Znaki ostrzegające przed dziką zwierzyną montujemy zawsze na wniosek nadleśnictwa - mówi Karolina Gałecka, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - Współpracujemy z nimi od wielu lat. Jeżeli zwrócą się do nas z problemem, na pewno przygotujemy projekt i ustawimy znaki ostrzegawcze. Jednak to, że komuś raz wpadł dzik pod samochód, nie oznacza, że należy już ustawić znak ostrzegawczy. Sprawdzamy, czy rzeczywiście jest to szlak wędrówek dzików czy innych zwierząt i jest zasadne ustawienie takiego znaku.
Niemal setka odłowionych zwierząt
Wawer formalnie podlega pod Nadleśnictwo Celestynów. Na ile poważnym problemem są dziki na terenie dzielnicy? - Oprócz lasów podlegających nam, są też tereny zarządzane przez Lasy Miejskie - mówi nadleśniczy Artur Dawidziuk. - Mogę jednak stwierdzić, że populacja dzików w Wawrze jest spora, a w mieście zagrożeniem jest każde dzikie zwierzę: nie tylko z powodu tego, że coś zniszczy czy zaatakuje człowieka, ale też choćby dlatego, że może wpaść pod samochód. Z tego, co wiem, w całej Warszawie w tym roku odłowiono ponad 400 dzików. Są to głównie dziki "śmietnikowe", czyli takie, które dożywiają się tym, co zostawi człowiek - albo nieumyślnie, albo świadomie je dokarmiając. To także powoduje zagrożenie, bo zwierzęta leśne przenoszą też różne choroby, którymi przez taki kontakt może zarazić się człowiek. Jeśli Lasy Miejskie uznają, że tablice ostrzegawcze są potrzebne - pomożemy w ustaleniu, gdzie powinny stanąć.
Lasy Miejskie potwierdzają, że w Wawrze problem jest duży, nie planują jednak ustawienia żadnych ostrzegawczych tablic. Na ponad 442 dziki odłowione w całym mieście, aż 99 schwytano właśnie tutaj i wywieziono tak daleko, że nie powinny wrócić. Poza odłowniami prowadzone są też odstrzały. Do końca kwietnia odstrzelono 80 dzików w dzielnicach na obrzeżach miasta. Warto też wiedzieć, że w przypadku zderzenia z dzikiem można spróbować wystąpić o odszkodowanie do zarządcy drogi.
- Każdy mieszkaniec/kierowca może wystąpić z wnioskiem o odszkodowanie - trzy lata od dnia zdarzenia. Sprawdzamy wówczas, czy na naszej drodze, z naszej winy doszło do zdarzenia - mówi Karolina Gałecka z ZDM. Co oznacza "wina zarządcy drogi"? To właśnie głównie brak znaku ostrzegającego w miejscu, gdzie powinien on zostać postawiony. - Nasza wina jest wtedy, kiedy nie dopełnimy obowiązków. Nie zamontujemy znaku ostrzegawczego pomimo wniosku nadleśnictwa - mówi Gałecka.
Od stycznia tego roku Zarząd Dróg Miejskich zarejestrował 15 przypadków zgłoszeń o szkodach komunikacyjnych powstałych na skutek zderzenia pojazdu z dziką zwierzyną.
(wt,as)