Na Nowodworskiej i Odkrytej progów nie będzie
20 stycznia 2012
Mieszkańcy ulic Nowodworskiej i Odkrytej chcieliby, aby na tych ulicach zamontować progi spowalniające i wprowadzić ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę. Władze dzielnicy sprzeciwiają się temu pomysłowi.
Zbyt duży ruch
Wzmożony ruch samochodów na obu ulicach odbywa się szczególnie w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego. Mieszkańcy osiedli usytuowanych po obu stronach ulic wybierają tę trasę, by ominąć korki tworzące się na ul. Modlińskiej. - Każdego dnia rano odprowadzam moją córkę do przedszkola i każdego dnia dość długo stoimy przy przejściu dla pieszych, zanim uda nam się przejść na drugą stronę ulicy - dodaje pani Iwona. Jak twierdzi, czasami auta pędzą tu z ogromną prędkością, znacznie przewyższającą dozwolone 50 w terenie zabudowanym. - To cud, że nie doszło jeszcze do jakiejś tragedii, chociaż o potrąceniach już nieraz słyszałam - mówi młoda mama. Jej zdaniem, zainstalowanie progów spowalniających znacznie uspokoiłoby rajdowe zapędy kierowców.
"Nie" dla progów
Władze dzielnicy zdecydowanie sprzeciwiają się temu pomysłowi. Dlaczego? - Bo tymi ulicami jeżdżą autobusy komunikacji miejskiej - mówi Piotr Smoczyński, wiceburmistrz Białołęki. Jego zdaniem, zainstalowanie progów spowodowałoby natychmiastowe wycofanie z tych ulic autobusów. Wiceburmistrz argumentuje swoją decyzję także względami bezpieczeństwa i brakiem pieniędzy. - Obie ulice są w miarę bezpieczne. Po obu stronach są chodniki, więc nie ma potrzeby spowalniania ruchu. Można by pomyśleć o zainstalowaniu spowalniaczy, gdyby nie było tam chodników - mówi Piotr Smoczyński. Jak twierdzi, ważne są też względy finansowe. Ulice są długie, więc wymagałyby zainstalowania co najmniej 10 progów, a to już dość spore koszty. - W naszej dzielnicy jest jeszcze zbyt wiele dróg, które nie są utwardzone. Przy ograniczonym budżecie musimy wybierać, co robić najpierw. Gdy mam do wyboru wydać pieniądze na utwardzenie drogi lub ułożenie progów, to wybór jest prosty - mówi zastępca burmistrza. Nie wyklucza on jednak, że spowalniacze zostaną ułożone w przyszłości, jednak jak twierdzi, najpierw muszą być zaspokojone wszystkie inne potrzeby związane z drogami w dzielnicy. Na ulicy Obrońców Tobruku, a wcześniej na Księcia Janusza zainstalowano progi wyspowe. Zarząd Transportu Miejskiego "krzywił się", ale autobusy jeżdżą nadal. To takie progi, na które musi przynajmniej jedną stroną najechać samochód osobowy, zaś autobus przejeżdża bez problemów. Czekamy na opinie Czytelników w tej sprawie? Czy takie progi byłyby rozwiązaniem dla Odkrytej i Nowodworskiej? Proszę pisać pod tym tekstem lub wysłać do nas maila na adres redakcja@gazetaecho.pl.
Maciej Kamiński