REKLAMA

Puls Warszawy

społeczeństwo »

 

Na dwóch kołach po pasach. Rowerzyści "terroryzują Warszawę"?

  8 czerwca 2018

alt='Na dwóch kołach po pasach. Rowerzyści "terroryzują Warszawę"?'
"Jak linie są podłużne, to jestem bezpieczny, a jak poprzeczne, to muszę zsiadać z roweru?. To absurd" uważa nasz czytelnik.

Mężczyzna przejeżdżał rowerem po przejściu dla pieszych. Został potrącony przez kierowcę fiata seicento. Pod wpływem uderzenia wpadł na autobus i w ciężkim stanie trafił do szpitala

REKLAMA

Najprawdopodobniej właśnie taki przebieg miał wypadek, do którego doszło we wtorek 5 czerwca po południu na rogu Perzyńskiego i Magiera na Bielanach. Komentujący internauci tradycyjnie skupili się na tym, że rower należy po pasach przeprowadzać. Na portalach społecznościowych dość powszechna jest opinia, że rowerzyści "terroryzują miasto" a jednym z przejawów "terroru" jest właśnie powszechne przejeżdżanie po zebrach. Obozowa wciąż niebezpieczna. Szokujący wypadek rowerzysty Obozowa wciąż niebezpieczna. Szokujący wypadek rowerzysty
Kolejny wypadek na ruchliwej drodze, przeznaczonej od lat do remontu. Dostawcze auto wjechało wprost w mężczyznę...

Realny problem

- Przejście dla pieszych to przejście, a nie ścieżka rowerowa - to jeden z komentarzy opublikowanych w facebookowej grupie dla mieszkańców Bródna, Targówka i Zacisza. - Dziś dwóch "samobójców". Jeden na Kondratowicza jakieś trzy godziny po wypadku. Bez stresu, na pełnym gazie i z telefonem w ręku wjeżdża na przejście. Jeszcze ma pretensje, że trąbię na niego. Drugi tuż przed maską na przejściu na Łodygowej róg Wyspowej i też zdziwiony, że trąbię. Ostrzegam: nie zatrzymuję się, jak rowerzysta wjeżdża na przejście dla pieszych na rowerze. Jadę i jak chcesz, to wjedź we mnie, a ja od razu wzywam policję.

- Oczywiście, że wielu rowerzystów to idioci, ale zakaz przejeżdżania po pasach nie ma żadnego sensu a internetowym trollom nie chodzi o żadne bezpieczeństwo, tylko o "dowalenie" komuś, najlepiej leżącemu w szpitalu - uważa nasz czytelnik Karol, korzystający z roweru na co dzień w dojazdach do pracy. - Przecież jedyna różnica między przejściem dla pieszych a przejazdem dla rowerów to układ linii na asfalcie. Jak linie są podłużne, to jestem bezpieczny, a jak poprzeczne, to muszę zsiadać z roweru? To kompletny absurd. Tak naprawdę ważne jest tylko to, żeby zwolnić i mieć kontakt wzrokowy z kierowcami. I właśnie tego powinno się uczyć bezmyślnych rowerzystów, zamiast grozić im w internecie.

- Rowerzysta przejeżdża przez jezdnię tylko po przejeździe dla rowerzystów - przypomina Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji. - Chcąc przedostać się na drugą stronę drogi po przejściu dla pieszych ma obowiązek zejść z roweru. Wówczas prowadząc go, pchając lub ciągnąc, staje się pieszym. Jazda wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych zagrożona jest karą grzywny w wysokości 100 zł.

Zapraszamy na zakupy

Wypadków przybywa

Jaka jest skala wypadków, powodowanych przez rowerzystów? Zarząd Dróg Miejskich nie przygotował jeszcze raportu o stanie bezpieczeństwa w 2017 roku, więc posłużymy się poprzednią edycją.

W latach 2012-2016 nastąpił w Warszawie wzrost liczby wypadków z winy rowerzystów o 17% (z 36 do 42 rocznie), przy czym warto pamiętać, że "wypadek" oznacza tu sytuację, po której ofiara spędziła w szpitalu co najmniej tydzień. Jednocześnie liczba rannych w nich osób spadła o 15% - z 39 do 33. Wypadki śmiertelne spowodowane przez rowerzystów są rzadkością. W ciągu ostatnich pięciu lat było ich siedem, przy czym sprawcy byli jednocześnie ofiarami, a w roku 2016 takich zdarzeń nie odnotowano wcale.

REKLAMA

Liczby mówią za siebie

Matematyka mówi, że liczba wypadków powodowanych przez rowerzystów jest zbliżona do popularności roweru jako środka transportu. Według obliczeń ZDM, gdy warszawiacy odbywali na rowerze 3,1% podróży po mieście, rowerzyści byli sprawcami 3,5% wypadków. Zupełnie inaczej jest z kierowcami samochodów osobowych. W tym samym roku kierowcy samochodów osobowych odpowiadali za 78% wypadków, choć tylko 32% podróży po mieście odbywano autem. Wygląda na to, że rowerzysta jest znacznie częściej ofiarą niż "terrorystą".

(dg)

.
 

REKLAMA

Komentarze (2)

# nicky

10.06.2018 12:45

Dziś,godzina 7 rano,ulica Borzymowska. Biegnę sobie chodnikiem,jak co rano.Z przeciwka jedzie para rowerzystów.Już z daleka dzwonią na mnie.Nie ustępuje im miejsca,jestem na swoim miejscu a oni nie.Wrzeszczą na mnie:"sp...aj,ślepy jesteś?!"Zatrzymuje ich i grzecznie pytam,co robią na chodniku,bo na 13 lat i mniej stanowczo nie wyglądają a raczej na 40+. "BO NA JEZDNI MOŻNA ZGINĄĆ,BO KIEROWCY JEŻDŻĄ JAK SZALENI". Przez cały czas tego zdarzenia nie przejechał ani jeden samochód.Ani jeden! W ogóle Borzymowska w niedzielę rano jest ulicą wymarłą.Ale śmierć na biednych rowerzystów czeka od chwili,gdy wsiądą na siodełko. To może lepiej zostańcie w domach,jeśli świat was tak przeraża?

# wespia

11.06.2018 21:48

Ja wiem, że nie można generalizować, ale faktycznie niektórzy rowerzyście są bezczelni i szaleni zarazem. Ostatnio byłam świadkiem jak mężczyzna jechał rowerem po chodniku, nagle na chodniku zrobiło się tłoczno, to on nagle zjechał na jezdnie, nawet nie patrząc czy coś jedzie. Dobrze, że kierowca któremu wjechał pod koła, miał spory refleks i szybko odbił w lewo. Inaczej mogłoby się to źle skończyć.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA