Na dwóch kołach po buspasie? "Z pożytkiem dla wszystkich"
2 czerwca 2017
Buspasy tylko dla transportu zbiorowego, czy także dla indywidualnego? Zdania na ten temat są podzielone.
Kiedy w latach 90. w Warszawie wyznaczano pierwszy buspas, był on przez kierowców krytykowany jako nowinka z Zachodu, która jeszcze bardziej zakorkuje nasze ulice. Dziś widać, że specjalne pasy sprawdzają się bardzo dobrze. Pasażerowie regularnie proszą o wyznaczanie ich w kolejnych miejscach a o dostęp do buspasów od dawna dopominają się m.in. rowerzyści, właściciele aut elektrycznych i motocykliści.
W innych miastach to legalne
- Każdy, kto chociaż raz poruszał się jednośladem w zatłoczonym mieście, ma świadomość, jak jest to trudne - pisał w ubiegłym roku Grzegorz Golec, radny Targówka. - Co jest bardziej bezpieczne: przeciskanie się pomiędzy samochodami czy jazda za autobusem? W przypadku jazdy buspasem byłoby bezpieczniej, bardziej komfortowo i z pożytkiem dla wszystkich użytkowników dróg.
Jak informuje fundacja Jednym Śladem, motocykliści mogą korzystać z buspasów m.in. w Londynie, Paryżu, Gdańsku i Krakowie a statystyki dowodzą, że liczba wypadków z udziałem jednośladów dzięki temu spada. Po kilku latach Zarząd Transportu Miejskiego zgodził się na przeprowadzenie analizy w tej sprawie. Jeden lub dwa buspasy zostaną udostępnione motocyklistom i skuterzystom na próbę - na czas badania, które przeprowadzą specjaliści Politechniki Warszawskiej.
- Mamy dosyć ignorowania naszej społeczności i naszych postulatów i mydlenia oczu badaniami ruchu, które mają się odbyć w nieokreślonej formie i terminie - pisze na Facebooku fundacja Jednym Śladem. - Padają propozycje zorganizowania przejazdu przez miasto. Rzeczywiście, w obliczu braku zainteresowania naszym bezpieczeństwem nic innego nam nie pozostaje. Dlatego proponujemy organizację legalnego wydarzenia, w którym dowieziemy pod urząd miasta tysiące podpisów, które udało nam się zebrać.
Dla kogo są buspasy?
Zanim ZTM zgodził się na przeprowadzenie analizy, kilkakrotnie odpowiadał motocyklistom, że buspasy nie są przeznaczone dla nich. W kwietniu 2015 roku dyrektor Wiesław Witek przypominał, że zgodnie z prawem mogą z nich korzystać "autobusy lub trolejbusy oraz inne pojazdy wykonujące odpłatny przewóz osób na regularnych liniach".
- Maksymalna liczba pasażerów w autobusie waha się od 80 do 170 osób - przypomniał Witek. - Dla porównania, do badań i analiz ruchu drogowego przyjmowane jest, że motocyklem zasadniczo porusza się jedna osoba. W związku z powyższym to uprzywilejowanie transportu publicznego, a nie jednej z form transportu indywidualnego, jest dążeniem prawidłowym.
Dwa lata temu dyrektor ZTM obawiał się, że wpuszczenie na buspasy motocykli i skuterów będzie oznaczać "nasilone żądania" rowerzystów czy użytkowników aut elektrycznych. Gdyby spełnić życzenia wszystkich zainteresowanych, buspasy przestałyby się odróżniać od pasów ogólnych i ostatecznie stanęły w korkach. Teraz ZTM złagodził podejście.
- Nie możemy mówić o argumentach "przeciw", skoro to analiza ma nam dać odpowiedź na pytanie czy motocykle powinny zostać wpuszczone na buspasy, czy nie - mówi Igor Krajnow, rzecznik ZTM.
Trudna decyzja
Buspasy miały ułatwiać przejazd transportem zbiorowym, zaś motocykl to najbardziej indywidualny środek transportu, jaki wynaleziono. Z drugiej strony statystyki np. z Gdańska mówią, że z jednośladami na buspasach jest bezpieczniej, niż z motocyklami przeciskającymi się między stojącymi sznurami aut. Czy warto robić wyjątek dla motocykli? Jeśli tak, to dlaczego nie dla rowerów?
(dg)