Na dole parking, na górze mieszkania. Tak powinno być obok metra
W budżecie miasta brakuje milionów na budowę węzłów przesiadkowych na Górczewskiej i Połczyńskiej. Rozwiązaniem problemu może być współpraca z prywatnymi firmami.
Przy stacjach Lazurowa (w miejscu pętli Osiedle Górczewska) i Karolin mają powstać węzły komunikacyjne, umożliwiające wygodne przesiadki między metrem a innymi środkami komunikacji miejskiej oraz samochodami. Przy Górczewskiej planowany jest parking na 860 samochodów, przy Połczyńskiej - na 950. Na żaden z nich nie ma na dziś pieniędzy a samorząd jest zadłużony na kilka miliardów.
Rozwiązaniem mogłaby być współpraca samorządu z prywatnymi inwestorami. Ratusz przetestował ją w ubiegłym roku, podpisując umowę na budowę parkingu podziemnego pod pl. Powstańców Warszawy - Mota-Engil zbuduje pod ziemią 420 miejsc, a po 40 latach garaż przejdzie na własność samorządu. Układ byłby prosty: samorząd dałby ziemię i przedstawił swoje oczekiwania (w tym wypadku parking P+R), a deweloper wyłożył pieniądze, dostając pozwolenie na wysoką zabudowę. W rezultacie obok stacji metra Lazurowa i Karolin powstałyby np. 12- lub 15-piętrowe budynki mieszkalne, których dolne kondygnacje zajmowałyby parkingi P+R. Warszawiacy nie zapłaciliby za powstanie miejsc parkingowych ani grosza, a nowi mieszkańcy mieliby tak dobry dojazd metrem, że nie korzystaliby na co dzień z samochodów.
REKLAMA
Ratusz rozważa
- Współpraca z sektorem prywatnym w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego jest dla miasta bardzo ważna - zapewnia Karolina Gałecka, rzeczniczka warszawskiego ratusza. - Taka formuła jest szansą na rozwój miasta zwłaszcza teraz, gdy budżet miasta obciążają koszty walki ze skutkami epidemii. Pozytywne doświadczenia przy projekcie parkingu pod pl. Powstańców Warszawy zachęciły nas do prac nad kolejnym, podobnym postępowaniem. Obecnie trwają prace nad analizą uwarunkowań przestrzennych, planistycznych i własnościowych dla kilku innych lokalizacji. Istnieje więc także możliwość włączenia w projekt lokalizacji przy Górczewskiej i Połczyńskiej. Zostanie ona zweryfikowana w ramach przedprojektowych analiz.
Miasto ma się sprzedać jak zwykła kur*a żeby tylko deweloper mógł wpier*olić 15 a może najlepiej 30 piętrowy moloch ?! Deweloperzy na Chrzanowie zabudują każdy skrawek ziemi ? W gdzie skwery, szerokie ulice, szpalery drzew ? Nic tylko beton i asfalt... opanujcie się! Nie robicie z bemowa getta !
Kolejny artykuł sponsorowany przez deweloperów. Urzędnicy najchętniej oddałby im wszystko, tylko jeszcze nie ma pozwolenia społecznego, więc robią takie podchody, że niby dołożą się do parkingu, a tak naprawdę, to świetny interes dla deweloperów. Im tylko zależy na sprzedaniu szybko dziury w ziemi, a miasto niech się później martwi, że nie ma szkoły, parku, ani innej zieleni. Prywatyzacja zysków, uspołecznianie strat.
Jak Warszawy - stolicy, nie stać na zbudowanie dwóch parkingów przesiadkowych przed stacjami metra, to coś tu chyba jest nie tak z zarządzaniem.
Miasto ma się sprzedać jak zwykła kur*a żeby tylko deweloper mógł wpier*olić 15 a może najlepiej 30 piętrowy moloch ?! Deweloperzy na Chrzanowie zabudują każdy skrawek ziemi ? W gdzie skwery, szerokie ulice, szpalery drzew ? Nic tylko beton i asfalt... opanujcie się! Nie robicie z bemowa getta !
Przecież mowa o terenie, które miasto chce zbudować klocem P+R. Pomysł nie jest głupi.
Kolejny artykuł sponsorowany przez deweloperów. Urzędnicy najchętniej oddałby im wszystko, tylko jeszcze nie ma pozwolenia społecznego, więc robią takie podchody, że niby dołożą się do parkingu, a tak naprawdę, to świetny interes dla deweloperów. Im tylko zależy na sprzedaniu szybko dziury w ziemi, a miasto niech się później martwi, że nie ma szkoły, parku, ani innej zieleni. Prywatyzacja zysków, uspołecznianie strat.
Jak Warszawy - stolicy, nie stać na zbudowanie dwóch parkingów przesiadkowych przed stacjami metra, to coś tu chyba jest nie tak z zarządzaniem.
Co do ostatniego zdania pełna zgoda. Warszawa jest fatalnie zarządzania od dawna. Reszta to bzdura. Skoro jest zapotrzebowanie na mieszkania, to one i tak gdzieś powstaną. Im więcej powstanie ich przy stacji metra, tym lepiej dla miasta. Pomyśl - jeśli uda się nad albo też obok P+R zbudować np. 600 mieszkań, to jest to całkiem spore osiedle 4-piętrowych na Chrzanowie czy Ożarowie, które nie powstanie albo powstanie dużo później. Dzieci z takiego osiedla i tak pójdą do naszych szkół (w wariancie ożarowskim nawet podatków ich rodziców na to nie będzie), będą jeździć samochodami do metra albo gdzie indziej, do osiedla na Chrzanowie trzeba będzie zbudować drogę, kanalizację itp. i to szybko. Z działki przeznaczonej na P+R można nawet sporo wyciągnąć (zależy na ile pięter się pozwoli) i dostać P+R a może jeszcze coś od dewelopera za darmo.
Kolejny artykuł sponsorowany przez deweloperów. Urzędnicy najchętniej oddałby im wszystko, tylko jeszcze nie ma pozwolenia społecznego, więc robią takie podchody, że niby dołożą się do parkingu, a tak naprawdę, to świetny interes dla deweloperów.
W dzisiejszych realiach (CBA itd.) takie partnerstwo z miastem jest bardzo ryzykowne i nie sądzę, aby deweloperzy się do niego pchali. Większy interes ma Warszawa, bo mieszkania sprzedają się dziś jak ciepłe bułeczki i miasto mogłoby rzeczywiście z takiej działki sporo uzyskać, zarówno w gotówce jak i w aporcie.
Zbudujmy wieżowiec lub kilka wieżowców. Na dolnych kondygnacjach zróbmy parking dla pasażerów metra spoza Warszawy. Założenie, że mieszkańcy wieżowców będą mieć tak dobry dojazd, że nie będą na codzień korzystać z samochodów kryje w sobie pułapkę. Mieszkańcy tych wieżowców będą w większości posiadaczami samochodów, które gdzieś muszą garażować. Nadto, założenie że dojazd do szkół, miejsc pracy itp. stanie się extra z chwilą oddania kolejnej stacji drugiej linii metra jest niekoniecznie prawdziwe. Nie mamy jeszcze takiej sieci komunikacji publicznej jak np. w aglomeracji tokijskiej, gdzie sprawnie przemieszcza się 36 milionowa społeczność. Jeśli mieć będziemy przynajmniej 5 linii metra docierających do różnych zakątków miasta, będziemy mogli mówić o dobrej komunikacji. Póki co, pomysł przedstawiony w artykule doprowadzić może do powiększenia bałaganu parkingowego. Nawet na nowych osiedlach, np. w pobliskim rejonie Chrzanowa, pomimo wybudowania wymaganej przez władze miasta ilości miejsc postojowych, miejsca te nie są wykorzystane, kierowcy wolą parkować byle gdzie w pobliżu, oby za darmo. Nie ma obowiązku wykupienia miejsca na osiedlowych parkingach. Dopóki tak będzie, będzie wszechobecny bałagan.
PIS chciał poszerzenia granic Warszawy, stworzenia twardego planu zagospodarowania przestrzennego zabezpieczającego tereny zielone i ucywilizowania stawianych osiedli. Warszawiacy jak widać zrobili sami sobie na złość wybierając Trzaskowskiego. Pytam się dlaczego ludzie z dzielnic satelitarnych i spoza Warszawy muszą przejeżdżać całą Warszawę jeśli mają prace biurową ? Ja ma się to do ekologi ? Dlaczego tereny należące do miasta w dzielnicach satelitarnych są wyprzedawane developera i nie są zabezpieczane pod biura ( miejsca pracy ) ?
PIS chciał poszerzenia granic Warszawy, stworzenia twardego planu zagospodarowania przestrzennego zabezpieczającego tereny zielone i ucywilizowania stawianych osiedli. Warszawiacy jak widać zrobili sami sobie na złość wybierając Caskowskiego. Pytam się dlaczego ludzie z dzielnic satelitarnych i spoza Warszawy muszą przejeżdżać całą Warszawę jeśli mają prace biurową ? Ja ma się to do ekologi ? Dlaczego tereny należące do miasta w dzielnicach satelitarnych są wyprzedawane developera i nie są zabezpieczane pod biura ( miejsca pracy ) ?
Skoro można wcisnąć 8-pietrowy "apartamentowiec" na małą działkę na ul. Topiel, to nie widzę przeszkód, by (obok przyszłego węzła przesiadkowego, tu gdzie mamy ogromną przestrzeń, a wokół wysokie bloki) było nawet 12 pięter. Jeśli 3-4 zajmie park and ride, to zostanie 8-9 pięter na mieszkania. Parkingi dla mieszkańców mogą być pod ziemią.
PiS nienawidzi Warszawy, bo nie może jej zdobyć! Chcą Warszawę wyrzucić z woj Mazowieckiego. Teraz robią wszystko aby utrudnić życie Trzaskowskiemu, tak samo działali względem Hanny! Precz z pisiorami, nigdy więcej rządów Kaczyńskiego w tym mieście.
Deweloper pewnie wybuduje tylko tyle ile będzie musiał. Ze 200 miejsc pod ziemią, a później postawi 20 piętrowy budynek, albo cały kompleks. Miasto straci grunt i nie będzie szans na rozbudowę parkingu. A pewnie wkrótce po oddaniu parkingu, mieszkańcy bloku zaczną protestować, bo hałas i smród, więc go zamkną. Miasto odda za bezcen grunt, a deweloper zarobi sporo kasy. Mafia deweloperska w natarciu.
Czy ktoś jeszcze myśli o korytarzach napowietrzających? Nie sądzę. Wolna amerykanka. JWC przy Al. Prymasa Tysiąclecia.... Wieżowce przy Człuchowskiej.... no to zabudujmy jeszcze wlot powietrza od strony Górczewskiej Sami Warszawiacy zgotowali sobie ten los i trwa to nadal a smog w mieście narasta.....i trwa w najlepsze republika deweloperów
PiS nienawidzi Warszawy, bo nie może jej zdobyć! Chcą Warszawę wyrzucić z woj Mazowieckiego. Teraz robią wszystko aby utrudnić życie Trzaskowskiemu, tak samo działali względem Hanny! Precz z pisiorami, nigdy więcej rządów Kaczyńskiego w tym mieście.
Efekt będzie taki, że deweloper nie zrobi wymaganej liczby parkingów oraz mieszkańc nie będą kupować miejsc w garażu. W efekcie mieszkańcy zajmą prawie calą część parkingu PR.
a może tak zbierze podatki od nieruchomości a potem dopiero płacz ze brak kasy ,dużo ludzi jeszcze nie dostało za 2020 podatku a miasto powinno już wysłać za 21r,jaki gospodarz takie kłopoty
Zapomnieliście w artykule napisać że sponsorowany, i który developer jest zainteresowany inwestycją.
Głupoty piszesz. Deweloperzy kredytują inwestycje w bankach. Przy takiej koncepcji nikt im nie da kredytu, bo nie ich teren i nie da się obciążyć KW. Oczywiście są firmy, które mają własnej kasy na tyle dużo, żeby na to wyłożyć, ale dziś, gdy mieszkania idą jak pączki w tłusty czwartek, to kupują tanią ziemię gdzieś za Warszawą, stawiają osiedle, które sprzedaje się na pniu, więc po co mieliby się bawić w jakąś niepewną umowę z miastem? Jak skończy się hossa na rynku mieszkań, to może.
Problem tkwi w tym, że miasto chce rozwijać się niekoniecznie za własne pieniądze. To, między innymi, deweloperzy za pieniądze przyszłych mieszkańców budują nowe ulice, jeśli się uda wynegocjować to miastu deweloperzy zbudują też część innej infrastruktury. Władze miasta niekoniecznie działają zawsze optymalnie w stosunku do potrzeb czego przykładem choćby zakup działki pod szkołę na Szeligowskiej. Mamy też niekompatybilne przepisy choćby tego rodzaju, że w planie miejscowym określa się ilość wybudowanych miejsc parkingowych a nie ma obowiązku ich wykupienia. Ludzie mają adresy zamieszkania a ich samochody są bezdomne. W efekcie, jeśli pojawi się parking dla potrzeb pasażerów metra, może okazać się, że zostanie on okupowany przez pojazdy okolicznych mieszkańców. Budowa wieżowców spowoduje niewątpliwie wzrost ilości pojazdów należących do mieszkańców najbliższych okolic, milion procent pewności, że część tych pojazdów będzie bezdomna. A jeszcze coraz częściej mamy do czynienia z pojazdami na wynajem, gdzie one mają parkować nie wie nikt.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych zachowań użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. Ustawienia dotyczące cookies można zmienić w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.