Na co skarżą się mieszkańcy Targówka?
5 lipca 2012
Od tej kadencji samorządu, czyli od 2010 roku, każda skarga, nie tylko na burmistrza czy dyrektora zakładu dzielnicowego, ale i na dyrektora szkoły, trafia do rady dzielnicy. Opiniuje je komisja rewizyjna i przekazuje do uchwalenia radzie.
Najwięcej z Wincentego
Najwięcej skarg dotyczyło przekształceń w dom komunalny dawnego hotelu pracowniczego przy ulicy Wincentego. Dawni lokatorzy hotelu zarzucali burmistrzowi nieważność wypowiedzenia przez niego umowy najmu mieszkań pracowniczych. Burmistrz postępował jednak zgodnie z umową, gdzie zapisano odpowiedni tryb działania. Budynek przechodził generalny remont i pobyt w nim stwarzał niebezpieczeństwo. Ostatecznie wielu mieszkańców nadal w nim zamieszkuje, ale na innych już zasadach.
Inna skarga dotyczyła podjętej przez burmistrza decyzji zamiany lokali komunalnych z wniosku mieszkańców. Skarżący mieszkaniec kwestionował fakt zamieszkiwania w lokalu przez daną osobę, a tym samych możliwość zamiany.
Na ZGN
Skarżący zarzucają także dyrektorowi ZGN brak współpracy ze wspólnotami mieszkaniowymi oraz nieodpisywanie na pisma. Na Bazyliańskiej skarga dotyczyła braków w zakresie pielęgnacji zieleni, estetyki terenu oraz realizacji ułatwień dla osób niepełnosprawnych. Skarżący zarzucał brak reakcji na pisma kierowane przez wspólnotę do ZGN. Po przejrzeniu dokumentów komisja stwierdziła jednak, że wszystkie pisma otrzymały odpowiedzi, a brak inwestycji jest spowodowany niewystarczającymi funduszami.
Kolejne dwie skargi na ZGN dotyczyły terenu społecznego parkingu przy ulicy Orłowskiej. Dwaj mieszkańcy tej ulicy zarzucili niszczenie i demolowanie miejsc postojowych. Działania te zostały podjęte przez służby techniczne ZGN Targówek, a wykonane w oparciu o zalecenia wydziału środowiska urzędu dzielnicy. Zalecenia te nakazywały podjęcie czynności mających na celu zabezpieczenie terenu przed dewastacją. Nieruchomość, na której zlokalizowany był parking, stanowi własność m.st. Warszawy, a zarządza nią ZGN Targówek. Oznacza to, że zarządca nieruchomości w imieniu właściciela uporządkował teren, do czego miał prawo.
Spory w oświacie
Najtrudniej jest rozpatrzyć skargi dotyczące dyrektorów placówek oświatowych, ponieważ ich bezpośrednim przełożonym jest burmistrz i on sprawuje nad nimi nadzór, a nie rada dzielnicy. W przypadkach rozpatrywanych przez radnych, nauczycielki przedszkola obwiniały swojego dyrektora także o czyny karalne. Wniosek do rady dzielnicy trafił już po rozpatrzeniu przez urząd dzielnicy, urząd miasta i prokuraturę. Każdy z osobna nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Skarga ukazała jedynie szerszej publiczności panujący w placówce konflikt. Inna skarga dotyczyła nieudzielenia informacji rodzicowi na temat jego dziecka przez pracownika szkoły. Zanim została do końca rozpatrzona, rodzic wycofał ją, przeproszony przez dyrekcję szkoły.
Kolejna skarga dotyczyła także dyrektora szkoły, lecz została złożona nie przez osobę zainteresowaną, ale przez współmałżonka. Maż oskarżał przełożonego żony o dyskryminację i łamanie zasady równego traktowania. Komisja nie stwierdziła takich działań i jednocześnie w uzasadnieniu uchwały podała, że w przypadku takich oskarżeń, zgodnie z polskim prawem, wniosek musi złożyć poszkodowany. Niestety, pomimo zaproszenia na komisję i prób telefonicznych skarżący nie pojawił się.
Nie warto skarżyć?
Nie oznacza to, że nie warto skargi złożyć, gdy uważamy, że zostaliśmy źle potraktowani lub nie otrzymujemy odpowiedzi. Każde pismo jest przez radnych komisji wnikliwie czytane, a następnie omawiane. Zapraszane są obie strony sporu i dopiero po naradzie radni opiniują odpowiednie wnioski radzie dzielnicy. Z analizy niektórych zgłoszeń wynika, że cześć skarg nie musiałby zaistnieć, gdyby obie strony chciały się zrozumieć, a pisma były mniej urzędowe.
Jędrzej Kunowski
radny dzielnicy Targówek