Most nad kanałem Żerańskim się trzęsie
2 września 2011
Mostek nad kanałem Żerańskim łączący Płochocińską z Białołęcką przyprawia o dreszcze nawet najbardziej doświadczonych kierowców. Przejazd samochodu ciężarowego powoduje ogromne drgania całej konstrukcji. Zarząd Dróg Miejskich twierdzi, że nic poważnego się nie dzieje i taka jest uroda tego mostu.
- Jeżdżę codziennie tą drogą. Kiedy stoję na światłach chcąc wyjechać na Płochocińską, a po moście przejeżdża samochód ciężarowy, to wszystko się trzęsie. Mam wrażenie, że za chwilę most się rozsypie i runie w dół. Widziałem już różne dziwne rzeczy na drogach w tym kraju, ale nie zdarzyło mi się jeszcze, bym obawiał się o swoje życie stojąc grzecznie na czerwonym świetle - mówi oburzony pan Ryszard, który jako zawodowy kierowca pracuje od 18 lat.
Także piesi zastanawiają się, czy most długo jeszcze wytrzyma. - Drga i chwieje się na nim wszystko. Nie zdziwię się, jak któregoś dnia się zawali. Ciekawe co wtedy powiedzą urzędnicy? Będą zaskoczeni i zszokowani? - pyta pani Aldona.
Tymczasem ZDM nie widzi żadnego problemu. - Taka jest uroda tego mostu. W ubiegłym roku przechodził przegląd, z którego nie wynika konieczność ograniczenia tonażowego ani potrzeba pilnego remontu - informuje rzecznik ZDM Adam Sobieraj.
Tak więc wypada mieć nadzieję, że nie dojdzie do powtórki z Kobiałki, gdzie jakiś czas temu most zaczął się rozpadać. Tutaj sytuacja zdaje się być już opanowana. - Sytuację mostu na Kobiałce można obserwować na żywo lub na naszej stronie internetowej. Został już przerzucony most tymczasowy nad kanałem, trwa podpinanie sieci przesyłowych - mówi Adam Sobieraj.
Anna Sadowska