"Słowa mają moc". Trzeci dzień festiwalu w Sopocie przywrócił wiarę w muzyczne widowiska
Tegoroczna edycja Top of the Top Sopot Festival przejdzie do historii jako wydarzenie, które w końcu oddało hołd polskiej muzyce i słowu. Trzeci dzień imprezy, który odbywał się pod hasłem "Słowa mają moc", okazał się prawdziwym triumfem artystycznym, udowadniając, że telewizyjne koncerty mogą być czymś więcej niż tylko komercyjnym show - czytamy w Onecie.
Rok temu trzeci dzień festiwalu pozostawił wiele do życzenia. Zamiast muzyki, widzowie otrzymali prezentację ramówki stacji TVN, co spotkało się z krytyką zarówno publiczności, jak i mediów. W tym roku organizatorzy wyciągnęli wnioski, a efekty były widoczne od pierwszych minut koncertu. Hasło przewodnie "Słowa mają moc" nie było pustym sloganem - na scenie dominowały utwory, które łączyły świetne melodie z tekstami, które zapadają w pamięć.
Legendarny Kult wysoko podniósł poprzeczkę
Jednym z najbardziej wyczekiwanych momentów wieczoru był występ Kazika i zespołu Kult. Rozpoczęli od mocnego uderzenia - utworu "Polska", który wybrzmiał w Operze Leśnej z niezwykłą intensywnością. Publiczność, na której pojawiły się biało-czerwone flagi, zareagowała niezwykle entuzjastycznie. Kolejne utwory, takie jak "Gdy nie ma dzieci", tylko potwierdziły, że zaproszenie Kultu było strzałem w dziesiątkę.
Zróżnicowany repertuar i młode talenty
Nie zabrakło także miejsca dla młodszych artystów. Wiktoria Kida, finalistka "Mam talent", zaprezentowała swój przebój "Oj dziewczyno". Choć jej występ wypadł poprawnie, zestawienie z klasyką polskiej piosenki, jak na przykład tekstami Agnieszki Osieckiej, uwypukliło różnicę w poziomie artystycznym. Z kolei Martyna Kasprzycka, 22-letnia góralka, zachwyciła w duecie z Piotrem Sołoduchem z zespołu Enej w utworze "Dom".
Hołd dla mistrzów słowa
Jednym z najbardziej wzruszających momentów wieczoru był występ zespołu Raz Dwa Trzy, który oddał hołd Wojciechowi Młynarskiemu i Agnieszce Osieckiej. Utwory "Jesteśmy na wczasach" i "Okularnicy" w nowych aranżacjach spotkały się z owacją na stojąco, przypominając o ponadczasowości twórczości tych wybitnych artystów.
Wzloty i upadki na scenie
Nie wszystkie występy były równie udane. Andrzej Piaseczny miał trudne otwarcie, bo jego "Słowa" brzmiały nieczysto, ale w swoim drugim wejściu zdołał porwać publiczność utworami takimi jak "To co dobre, to co lepsze". Z kolei Patrycja Markowska zmagała się z problemami wokalnymi podczas wykonywania piosenki "Świat się pomylił".
Wielki finał i legenda znów na scenie
Wieczór zakończył się w imponującym stylu. Kult ponownie pojawił się na scenie, przypominając publiczności takie utwory jak "Baranek" i "Arahja". Ten ostatni, będący jednym z najważniejszych tekstów w historii polskiej muzyki, zabrzmiał w Operze Leśnej z niezwykłą mocą, podkreślając aktualność przesłania sprzed dekad.
Trzeci dzień Top of the Top Sopot Festival udowodnił, że muzyka i słowo mogą tworzyć widowisko na najwyższym poziomie. Opera Leśna stała się miejscem, gdzie zarówno klasyka, jak i nowoczesność znalazły wspólny język. Jeśli kolejne edycje festiwalu pójdą w tym kierunku, jest szansa, że wydarzenie odzyska dawny blask.
Źródło: kultura.onet.pl