Rząd reaguje na ataki na medyków i pożary. Nadchodzi nowe prawo
Maksymalna kara za narażenie ratownika medycznego na utratę życia lub zdrowia wyniesie pięć lat więzienia, a nie dwa lub trzy, jak do tej pory. Większą odpowiedzialność poniosą też ci, którzy sprowadzają zagrożenie pożarowe poprzez np. wypalanie traw. To projekty, które na tapet właśnie bierze rząd.
Zmiany w Kodeksie karnym to pokłosie wydarzeń z początku 2025 r. Pod koniec stycznia w Siedlcach pijany pacjent zaatakował udzielającego mu pomocy ratownika medycznego, w wyniki czego ten zmarł. Z kolei w kwietniu tego roku w Krakowie doszło do tragicznego ataku na lekarza w Szpitalu Uniwersyteckim, który został zaatakowany nożem przez pacjenta. Lekarz, mimo starań personelu, zmarł.
W odpowiedzi na te wydarzenia w maju w Warszawie odbył się ogólnopolski marsz medyków, który miał na celu zwrócenie uwagi na problem agresji wobec pracowników służby zdrowia. A teraz reagują politycy. We wtorek podczas swojego posiedzenia zaostrzeniem kar za takie ataki weźmie się rząd.
Nowe prawo dotyczyć nie tylko ratowników medycznych czy lekarzy. Propozycja obejmuje funkcjonariuszy publicznych, ratowników medycznych oraz obywateli niosących pomoc.
Drugi projekt zaostrzający kary, którym zajmie się rząd, dotyczy podpaleń, w tym wypalania traw oraz rozniecania ognia w lasach, na łąkach i torfowiskach.
Źródło: businessinsider.com.pl