Rolnicy niszczą swoje uprawy z desperacji. "Straty to dziesiątki tys. zł"
Wielkopolski rolnik niszczy rzodkiewki o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych - brak nabywców i wysokie koszty zbiorów zmuszają go do tej drastycznej decyzji. Film ukazujący ten proces wstrząsnął internetem, ukazując brutalną prawdę o polskim rolnictwie. Czy nasz kraj zapomina o swoich rolnikach, zmuszając ich do niszczenia zdrowych plonów?
Filip Pawlik, rolnik z Sulęcinka koło Środy Wielkopolskiej, opublikował na Facebooku film, na którym niszczy swoje pole pełne dojrzałych rzodkiewek. Jak wyjaśnia, nikt nie chciał kupić jego warzyw, a zbieranie ich, by rozdać za darmo, naraziłoby go na dodatkowe koszty. Zdaniem Pawlika, duże sieci handlowe w Polsce wolą importować rzodkiewki z zagranicy.
Koszt uprawy rzodkiewek na ponadhektarowym polu wyniósł kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jak tłumaczy rolnik, gdyby teraz zdecydował się na zbiór, straciłby jeszcze więcej pieniędzy na wynajęcie pracowników.
Pawlik wyjaśnia, że import rzodkiewek z zagranicy spowodował drastyczny spadek cen. W zeszłym roku mógł sprzedać rzodkiewki po 1,5 zł za pęczek, w tym roku maksymalna cena wynosiła 1 zł. Paradoksalnie, rzodkiewki w sklepach były w tym roku droższe niż rok wcześniej, co oznacza duży zarobek dla sieci handlowych kosztem polskich rolników.
Jednak problem dotyczy nie tylko rzodkiewek. W tym roku trudno będzie znaleźć polskie czereśnie. Na giełdzie towarowej na Rybitwach w Krakowie inspektorzy odkryli czereśnie importowane z Węgier przez handlarzy z Rumunii, które były reklamowane jako polskie. Mimo kilkusetkilometrowej podróży, kosztowały one w hurcie zaledwie 7-8 zł za kg.
Wszystko to pokazuje, że polscy rolnicy zmagają się z ogromnymi problemami - od braku nabywców, przez niskie ceny, po wysokie koszty pracy. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, możemy stracić nasze rodzime warzywa i owoce, które zastąpią importowane produkty.
Źródło: onet.pl