Piraci drogowi drwią z sądowych zakazów. Karnista wskazuje prostą receptę
W świetle ostatniego wypadku w Warszawie, gdzie były kierowca miejskiego autobusu, mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów i oczekiwania na ostateczny wyrok za wcześniejsze przestępstwo drogowe, ponownie spowodował wypadek, społeczeństwo zadaje pytanie: jak skutecznie walczyć z drogowymi piratami. - Potrzebny jest system "zero tolerancji" - mówi Onetowi sędzia Grzegorz Gała, karnista.
Tomasz U., który przed laty doprowadził do tragicznego zdarzenia na moście Grota-Roweckiego, został zatrzymany po potrąceniu pieszego na rondzie Tybetu. Jak informuje prokuratura, mężczyzna, pomimo istniejących zakazów, znów wsiadł za kółko, co skutkować może kolejnymi zarzutami.
Sędzia Grzegorz Gała, ekspert prawa karnego, w rozmowie z Onetem wskazuje na bezradność państwa wobec osób, które lekceważą orzeczenia sądów. - Powiem brutalnie. Jeśli oczekujemy od wymiaru sprawiedliwości, czy sądów tego, że on lub one powstrzymają osoby, które straciły prawo jazdy i znów usiadły za kółko i spowodowały wypadek, to takich gwarancji nie ma nigdzie na świecie, żaden system tego nie gwarantuje - mówi Onetowi sędzia Grzegorz Gała.
Zdaniem sędziego, rozwiązaniem może być wprowadzenie modelu "zero tolerancji", który skutecznie ograniczył przestępczość w Nowym Jorku. - To znacznie ograniczyło przestępczość, bo ci naruszający prawo wiedzieli jedno: że kara będzie szybka i nieuchronna. Powtórzę, jedyną metodą na powstrzymanie piratów drogowych jest nieuchronność kar. I, oczywiście, nieustanna edukacja - podsumowuje nasz rozmówca.
Gała proponuje stworzenie specjalnych komisariatów i wydziałów sądowych dedykowanych wyłącznie przestępstwom drogowym, gdzie sprawy byłyby rozpatrywane w trybie przyspieszonym.
Źródło: onet.pl