Mocne słowa proboszcza Lewina Brzeskiego. Mówi, do kogo mieszkańcy mają pretensje
W obliczu klęski żywiołowej, która zalała południe Polski, mieszkańcy Lewina Brzeskiego, jednej z najbardziej dotkniętych powodzią miejscowości w województwie opolskim, stają przed ogromnym wyzwaniem odbudowy swojego życia. Proboszcz miejscowej parafii, ks. Krzysztof Dudojć, w rozmowie z Onetem, wyraził swoje przemyślenia i zwrócił się z apelem o pomoc.
Zdjęcia obiegające internet ukazują dramatyczny obraz sytuacji - 90 procent powierzchni Lewina Brzeskiego znalazło się pod wodą. W akcji ewakuacyjnej brały udział amfibie WOPR-u, czołgi i helikoptery. W obliczu zniszczeń, które dotknęły nie tylko infrastrukturę, ale również prywatne domostwa, proboszcz apeluje o konieczność wsparcia duchowego i materialnego dla poszkodowanych.
Ks. Dudojć wskazuje, że choć podstawowe potrzeby takie jak żywność i woda zostały zaspokojone, teraz priorytetem są środki czystości i myjki ciśnieniowe, które są niezbędne do porządków po powodzi. Zaznacza przy tym, że nie chodzi o drogi sprzęt, lecz o narzędzia, które mogą być używane wspólnie przez społeczność.
- Pamiętajmy, że to na razie jest dopiero pierwszy etap poradzenia sobie z tym żywiołem. W kolejnym mieszkańcy będą musieli jakoś stanąć na nogi i wyposażyć swoje domy. Wtedy też potrzebna będzie duża pomoc, bo przecież ci ludzie nierzadko stracili cały majątek swojego życia. Apelujemy już teraz o to, by nie zapominać o potrzebujących - przestrzega.
- Mam bardzo duży kontakt z mieszkańcami, rozmawiamy ze sobą cały czas, niektórzy potrzebują też wsparcia duchowego w tej trudnej sytuacji. Ale muszę powiedzieć, że ja nie słyszę u nich pretensji do Pana Boga za to, co nas znowu spotyka - mówi.
- Jeśli są jakieś pretensje, to do tych, którzy byli odpowiedzialni za zrzuty wody ze zbiorników zaporowych. My nie wiemy, kto dokładnie za to odpowiada. Niektórzy mówią nawet, że się modlili o to, żeby ta woda ustała i to się udało - zauważa proboszcz z Lewina Brzeskiego.
Źródło: onet.pl