Miała 39 lat, gdy upadła w łazience. Kamila: myślałam, że to choroba osób starszych
- Nic nie widzę. Mam tylko przebłyski, kiedy mnie znosili z drugiego piętra do karetki i mówili, że jedziemy do szpitala, i że tam mi pomogą. A ja się tylko zastanawiam - w czym chcą mi pomóc? Przecież nic mi nie jest, nie czuję żadnego bólu, nie wiem, o co pytają i nie wiem, czy im odpowiadam - opowiada w rozmowie z Medonetem pani Kamila. W wieku 39 lat doznała udaru mózgu i przyznaje, że gdyby nie natychmiastowa reakcja jej bliskich oraz pomoc, jaką otrzymała w szpitalu, dziś mogłoby być nieciekawie. "Jesteście dobrym teamem rodzinnym" - usłyszała od ordynatora oddziału.
W codzienności, gdzie rutyna przeplata się z troskami rodzinnymi, rzadko kiedy myślimy o tym, że nasze zdrowie może zostać nagle wystawione na próbę. Kamila Bloch, 39-latka z Norwegii, opowiedziała na łamamch serwisu Medonet o swoim doświadczeniu z udarem mózgu, który zaskoczył ją w najmniej oczekiwanym momencie.
Poniedziałkowy poranek, który miał być kolejnym dniem wypełnionym domowymi obowiązkami, zamienił się w walkę o życie. Kamila, czując się dobrze, nie podejrzewała, że nudności i niemożność wstania to objawy udaru. To właśnie szybka reakcja jej synów i męża, który instynktownie wezwał pomoc, okazała się kluczowa.
W szpitalu lekarze nie pozostawili wątpliwości: udar mózgu. Diagnoza ta brzmiała absurdalnie dla kobiety prowadzącej zdrowy tryb życia, regularnie ćwiczącej i dbającej o dietę. Kamila, będąc w pełni sił, nie była typową pacjentką z grupy ryzyka, co tylko potwierdza, że udar nie wybiera i może dotknąć każdego - czytamy w serwisie Medonet.
W szpitalu zastosowano trombolityczne i trombektomiczne metody leczenia, które, choć ryzykowne, okazały się skuteczne. Wypis ze szpitala i liczne godziny rehabilitacji pozwoliły Kamilii wrócić do względnej normalności. Jednak nie obyło się bez trudności - zaburzenia mowy, problem z koncentracją i chroniczne zmęczenie stały się nową rzeczywistością, z którą musiała się zmierzyć.
Ostatecznie, po serii badań, odkryto przyczynę udaru - przeciek międzykomorowy serca (PFO), który wymagał interwencji i stałego przyjmowania leków przeciwzakrzepowych. Kamila, mimo wszystko, nie poddaje się i z determinacją patrzy w przyszłość. Udar stał się dla niej punktem zwrotnym, który nauczył ją jeszcze większego doceniania życia i bliskich.
Jej historia jest przestrogą i dowodem na to, że wiedza na temat udaru powinna być powszechna, a szybka reakcja i wsparcie otoczenia mogą uratować życie. Kamila Bloch, dziś zdrowiejąca i pełna planów, podkreśla znaczenie codziennej rehabilitacji i mentalnego nastawienia do walki o każdy dzień pełen zdrowia i radości.
Źródło: www.medonet.pl