Kontrowersje wokół znanych term. Turyści oburzeni
W Porębie Wielkiej, w sercu malowniczych Gorców, Termy Gorce od dwóch lat kuszą obietnicą nie tylko relaksu, ale i leczniczych kąpieli w miejscowej solance. Jednakże śledztwo dziennikarskie rzuca cień wątpliwości na to, czy woda w basenach rzeczywiście ma właściwości terapeutyczne. Dane sugerują, że zakupiona ilość solanki wystarczyłaby ledwie na dwa miesiące funkcjonowania ośrodka, co nasuwa podejrzenia o uzupełnianie basenów zwykłą wodą z kranu. Spółka zarządzająca Termami Gorce odpiera zarzuty, twierdząc, że korzysta z wody geotermalnej sprowadzanej aż ze Śląska.
Epokowe otwarcie Term Gorce w 2022 roku miało być ukoronowaniem półwiecznych oczekiwań na wykorzystanie gorczańskiego odwiertu geotermalnego. Pomimo początkowych planów stworzenia sanatorium, brak funduszy zahamował projekt. Odwiert pozostawał nieaktywny do 2010 roku, kiedy to starosta limanowski Jan Puchała wskrzesił ideę budowy geotermalnego eldorado, tym razem pod egidą samorządu.
Zainwestowano kilkanaście milionów złotych publicznych środków, a sam obiekt dzierżawiony jest przez prywatną spółkę za sumę, która nawet po 30 latach nie zwróci wydatków samorządu. Mimo to, starosta Puchała przekonywał, że prawdziwy zysk dla społeczności lokalnej leży w turystyce i podatkach.
Lokalni dziennikarze, zgłębiając finanse samorządowej spółki Gorczańskie Wody Termalne, odkryli, że sprzedaż wody do Term Gorce nie generuje oczekiwanych przychodów. Termy Gorce, w odpowiedzi na publikację portalu limanowa.in, przyznały, że nie korzystają z wody z odwiertu w Porębie Wielkiej, lecz z wód Uzdrowiska Goczałkowice-Zdrój, które mają porównywalne właściwości mineralne.
Niejasności wokół tej sytuacji budzą frustrację wśród klientów, którzy czują się oszukani. Wielu z nich wybierało Termy Gorce w przekonaniu, że korzystają z autentycznej wody termalnej o potwierdzonych właściwościach leczniczych. Dodatkowo, mieszkańcy Poręby Wielkiej zauważają brak transportów solanki, które powinny być widoczne, biorąc pod uwagę deklarowane zużycie wody.
W świetle tych wydarzeń, samorządy udziałowców Gorczańskich Wód Termalnych stają przed trudnym wyborem: czy zainwestować więcej środków w spółkę, która w przeciwnym razie może upaść, skazując odwiert na kolejne lata bezczynności.
Dodatkowo pojawiają się pytania o autentyczność wody geotermalnej w polskich basenach termalnych. Polskie przepisy sanitarno-epidemiologiczne nie rozróżniają basenów zwykłych od tych z wodą geotermalną, wymagając, by woda basenowa nadawała się do picia, co prowadzi do jej chlorowania i uzdatniania. To z kolei eliminuje charakterystyczne cechy wody geotermalnej, takie jak kolor i zapach, co budzi wątpliwości co do jej prozdrowotnych właściwości.
Źródło: onet.pl