Koalicjanci podjęli decyzję w sprawie wyborów. Znamy kulisy
Plan wspólnego startu Koalicji Obywatelskiej (KO) i Trzeciej Drogi w nadchodzących wyborach europejskich spotkał się z przeszkodą w postaci Szymona Hołowni. Kandydat na prezydenta Polski i lider ruchu Polska 2050 postawił veto, co zmusiło Ludowców do wycofania się z pomysłu, aby uniknąć konfliktu, który mógłby oznaczać koniec Trzeciej Drogi.
Decyzja Hołowni o nieprzystępowaniu do wyborów z KO została ogłoszona tuż przed spotkaniem Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL i spotkaniem liderów koalicji. Jak podkreśla jeden z ważnych polityków PSL, Hołownia "dość jasno dał do zrozumienia, że z pewnych przyczyn nie chce sojuszu z Platformą".
Polska 2050, kierowana przez Hołownię, należy do liberalnej frakcji Renew Europe, co dodatkowo komplikuje możliwość porozumienia z Koalicją Obywatelską. Wspólny start mógłby zwiększyć polską grupę w Europejskiej Partii Ludowej, frakcji w Parlamencie Europejskim, do której należą zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Podczas gdy Ludowcy mają nadzieję na zdobycie trzech mandatów w Parlamencie Europejskim, wybory samorządowe przekonały KO do samodzielnego startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Według jednego z ważnych polityków Platformy, optymalny jest start w trzech blokach, jeśli nie ma możliwości stworzenia jednej, dużej koalicji.
Lewica również ogłosiła wcześniej decyzję o samodzielnym starcie, zarejestrowała swój komitet jeszcze w trakcie kampanii samorządowej. Szefem kampanii został europoseł Robert Biedroń.
Wszystko to pokazuje, że polska scena polityczna jest pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji, a zbliżające się wybory europejskie będą kolejnym ważnym testem dla polskich partii politycznych.
Źródło: onet.pl