REKLAMA

Misz@masz
  23 września 2024  

Hirek Wrona: nie sądziłem, że cokolwiek się wydarzy. Potem usłyszałem: jest rak

- Pamiętam, że przed tym wszystkim miałem dwa wspaniałe dni, a potem przyszła ta środa i SMS, że są wyniki badań. Nie wiem, o co chodzi w tych wszystkich liczbach, dlatego zrobiłem zdjęcie i wysłałem do znajomego lekarza. Natychmiast oddzwonił. "Zasuwaj do urologa" - powiedział. No i się zaczęło - opowiada dziennikarz radiowy i telewizyjny Hirek Wrona. - Szczegółowe badania potwierdziły, że niestety jest nowotwór, że mam to świństwo. O tym, jak przeżył diagnozę i leczenie, a także o skutkach publicznego ujawnienia choroby ("odzew przeszedł moje oczekiwania!") - mówi w rozmowie z Medonetem Hirek Wrona.

REKLAMA

Rak prostaty jest najczęstszym nowotworem złośliwym u mężczyzn. Codziennie niemal 50 Polaków dowiaduje się, że go ma. Hirek Wrona swoją diagnozę usłyszał w tym roku. - Wszystko zaczęło się 15 czerwca. Powiem szczerze: nie przypuszczałem, że cokolwiek się wydarzy. Od lat badam się regularnie, a taki przegląd pogwarancyjny robię sobie co 7-8 miesięcy - mówi.

- Doskonale zdaję sobie sprawę, że moje życie jest dość burzliwe, że bardzo wiele nocy nie przespałem, bo grałem imprezy. Kiedyś to sobie policzyłem i wyszło mi, że w swoim życiu nie spałem ponad 10 lat (a mam dziś 64 lata). Za takie zaburzenie cyklu biologicznego organizm kiedyś wystawi rachunek. Właściwie miałem świadomość, że wcześniej czy później, ale to się stanie - dodaje w rozmowie z Medonetem, tłumacząc, że w jego rodzinie wcześniej zdarzały się już przypadki zachorowania na nowotwór.

- Tym bardziej że pochodzę z rodziny, która jest "skażona" chorobami nowotworowymi - moja mama zmarła na nowotwór, ojciec ma nowotwór. Tak że jestem w grupie wysokiego zagrożenia. Jednak pierwszy i najważniejszy powód zgłaszania się na te badania to moi bliscy: mam cudowną rodzinę, mam dla kogo żyć. Nie chciałem więc niczego zaniedbać i mieć później o to do siebie pretensji.

Pytany o to, co zmieniło się 15 czerwca, kiedy usłyszał diagnozę, odpowiada: - Pamiętam, że przed tym wszystkim miałem dwa wspaniałe dni: prowadziłem spotkanie z prezydentem Rafałem Trzaskowskim na Uniwersytecie Warszawskim (byłem bardzo podekscytowany, tym bardziej że nie musiałem rozmawiać o polityce), potem dostałem propozycję własnej audycji jazzowej w radio (mogłem więc robić to, co kocham), a potem przyszła ta środa i SMS, że są wyniki badań. Nie znam się na nich, nie wiem, o co chodzi w tych wszystkich liczbach, cyferkach - dlatego wszedłem na maila, zrobiłem zdjęcie wyników i wysłałem do znajomego lekarza. Natychmiast oddzwonił. Wyjaśnił mi, co wyszło źle (miałem wysokie PSA) i powiedział: zasuwaj do urologa. No i się zaczęło.

W rozmowie z Medonetem dziennikarz podkreśla, jak ważne są badania profilaktyczne i odpowiedzialne podejście pacjentów do wizyt u lekarza. - Chodzi o to, że ludzie zapisują się na badania, zabiegi, a potem nie przychodzą (i ich nie odwołują). To jest jakaś masakra. Lekarz, do którego ludzie czekają nawet miesiącami, siedzi w gabinecie bezczynnie, bo ktoś miał przyjść i nie przyszedł. Płaci za to NFZ, czyli my, a chorzy czekają... Ja akurat skorzystałem na tym, że jakiś pacjent odwołał wizytę i wskoczyłem na jego miejsce, ale ta sytuacja to jest naprawdę ogromny problem, a jego skutki ponosimy wszyscy. Coś z tym trzeba zrobić... - mówi.

Hirek Wrona przyznaje, że zarówno on, jak i jego lekarz mieli świadomość, że diagnoza może być jednoznaczna. Kiedy dziennikarz dowiedział się, że to rak, pomyślał: - Więc to już? Mam jeszcze tyle różnych spraw do zrobienia i nie zdążę?

Jak jednak mówi, nie rozpaczał: - Struty chodziłem może jeden dzień, ale nie rozpaczałem. Sprawy ziemskie i pozaziemskie uregulowałem sobie w głowie już bardzo dawno temu. Świętej pamięci Tomasz Przybora mój przyjaciel, wielka postać światowego brydża i nieprawdopodobna osobowość, wychodził z założenia, że przychodzi taki moment, w którym trzeba pogodzić się, że to już jest ta chwila, że silnik przestał działać i czas powiedzieć sobie pa, pa. Ja również mam takie podejście, dlatego po tej pierwszej reakcji, wróciła energia, by działać. Zacząłem porządkować wszystkie swoje sprawy. Był doradca podatkowy, agent ubezpieczeniowy - nie chciałem zostawiać niczego, co mogłoby sprawić moim bliskim kłopoty i ich obciążyć.

Ostatecznie Wrona przeszedł operację usunięcia raka prostaty. W lipcu tego roku zdecydował się o tym opowiedzieć, apelując do swoich fanów, aby pamiętali o badaniach profilaktycznych. - "Przeszedłem udaną operację raka prostaty. Każdy Mężczyzna po 40, powinien badać sobie PSA. I to przynajmniej raz na rok. Pilnujcie tego Szanowni!" - napisał w komunikacie.

Źródło: www.medonet.pl

 

REKLAMA

Najnowsze misz@masze

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA