Drogi gaz. Ukraińska blokada pokazała prawdę
Decyzja Ukrainy o zaprzestaniu tranzytu rosyjskiego gazu przez swoje terytorium wywołała znaczący wzrost cen tego surowca w Europie. Od 16 grudnia kontrakty holenderskie na dostawy lutowe gazu, będące bazowym wskaźnikiem dla cen na Starym Kontynencie, wzrosły z 40 do ponad 50 euro za MWh na początku stycznia 2025 r. Choć po 2 stycznia ceny nieco spadły do 46,4 euro za MWh, nadal są wyższe niż przed ogłoszeniem decyzji przez Ukrainę. Dla porównania, rok temu na początku stycznia gaz notowany był po 37 euro - czytamy w Business Insider Polska.
W Polsce na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) cena dnia następnego wzrosła od decyzji Ukrainy z 195,5 do 225 zł za MWh, a cena w kontraktach na luty z 192 do 233 zł za MWh.
Zgodnie z danymi ENTSOG, od początku roku gaz nie płynie już przez węzeł Velke Kapusany do Słowacji, gdzie w 2024 r. przepływało do 457 GWh dziennie, ani przez węzeł Grebenyky do Mołdawii, gdzie przepływało do 95 GWh dziennie. Polska również odczuła skutki tej decyzji, gdyż Gaz-System pobierał gaz z Ukrainy w ilości do 129 GWh dziennie w październiku, a do 45 GWh dziennie w ostatnich dniach grudnia.
Od ponad roku rosyjski gaz nie płynie już w stronę Węgier przez węzeł Bereg, podobnie jak na węźle Budince w kierunku Słowacji. W związku z decyzją Ukrainy Europa straciła część tańszego gazu, który znacząco obniżał wysokie ceny - czytamy w Business Insider Polska.
Obecnie rosyjski gaz dociera do Europy głównie gazociągiem Turecki Potok, ponieważ ani Nord Stream, ani polska nitka Gazociągu Jamalskiego nie są już dostępne dla Rosjan. Droga przez Turcję jest dłuższa, co zwiększa opłaty tranzytowe dla Słowacji. Z tej drogi korzystają m.in. Węgry, Grecja i Włochy. Decyzja Ukrainy uderzyła głównie w Słowację i Mołdawię.
Dla Ukrainy była to trudna decyzja, ponieważ opłaty za tranzyt gazu stanowiły jedno z pewnych źródeł dochodów budżetowych, wynoszących rocznie około 800 mln dol. Rosyjski Gazprom realizował w ten sposób około 5 mld dol. przychodów rocznie. Utrzymywanie status quo oznaczałoby dla Ukrainy finansowanie armii własnego wroga w większym stopniu niż swojej armii.
Mimo wojny, kwartalnie przez Ukrainę przepływało do Unii Europejskiej ponad 4 mld m sześc. rosyjskiego gazu ziemnego. Według Eurostatu, od stycznia do października import rosyjskiego gazu gazociągami wyniósł 6 mld euro, co stanowiło spadek o 12 proc. rok do roku i o 78 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2022 r. Najwięcej gazu zaimportowały Węgry, Włochy, Grecja i Słowacja.
Jednak ilościowo import gazociągami wzrósł o 32 proc. rdr., głównie do Włoch (+108 proc. rdr.). Więcej gazu kupiły również Grecja, Węgry i Słowacja. Teraz Słowacja musi importować gaz dłuższą i droższą drogą przez Turecki Potok lub od innych dostawców po wyższej cenie, co zmniejszy zyski gospodarki, podroży prąd i ogrzewanie. W odwecie Słowacja zatrzymała dostawy prądu do Ukrainy.
Dodatkowo rosyjski gaz napływa do krajów UE w wersji skroplonej. W 2024 r. do października sprowadzono go za 5,7 mld euro, głównie do Francji, Hiszpanii i Belgii. Ilościowo import gazu skroplonego do UE spadł o 10 proc. rdr.
Europa korzysta z niższych cen gazu, ponieważ Rosja potrzebuje pieniędzy na wojnę i oferuje konkurencyjne ceny. Polscy odbiorcy, którzy bezpośrednio nie korzystali z rosyjskiego gazu, pośrednio zyskiwali na unijnych cenach, co wpływało na niższe ceny na rachunkach za gaz oraz ceny gazu kupowanego przez elektrownie. W ostatnich dniach elektrownie gazowe wytwarzały w Polsce średnio 10,6 proc. prądu.
Źródło: businessinsider.com.pl