REKLAMA

Misz@masz
  21 maja 2024  

Co dalej z krzyżami w urzędach w Polsce. Nie wszędzie widzą w tym problem

Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, podjął decyzję o usunięciu krzyży z miejskich urzędów, wywołując falę kontrowersji zarówno wśród prawicowych polityków, jak i wyborców Koalicji Obywatelskiej. Czy to pierwszy krok ku zanikowi religijnych symboli w urzędach kierowanych przez polityków Platformy Obywatelskiej? Onet skonfrontował to z włodarzami kilku miast w Polsce.

REKLAMA

"Nie prowadzimy w Warszawie walki z jakąkolwiek religią, ale Polska jest państwem świeckim, a Warszawa jest tego państwa stolicą" - zapewniał z kolei Rafał Trzaskowski, odnosząc się do burzy medialnej wywołanej przez jego zarządzenie.

Zarządzenie to jest częścią szerszego dokumentu dotyczącego standardów równego traktowania. Zawiera on zestaw 16 zaleceń, które mają na celu "zapewnienie wzajemnego szacunku, przeciwdziałanie dyskryminacji i sprawienie, by każda mieszkanka i każdy mieszkaniec Warszawy mógł w takim samym stopniu korzystać z miejskich usług".

Jednak najwięcej kontrowersji wywołały wytyczne dotyczące usunięcia symboli religijnych ze ścian i biurek urzędników.

Decyzja Trzaskowskiego spotkała się z ostrą krytyką ze strony polityków PiS, którzy oskarżyli go o rozpoczęcie wojny religijnej. "Rafał Trzaskowski zgodnie z zapowiedzią Sławomira Nitrasa rozpoczyna w Warszawie proces opiłowywania katolików" - napisał na portalu X Sebastian Kaleta z PiS.

"Krzyża nie mam, ale mam na biurku Pismo Święte. Nie zamierzam chodzić po urzędzie i sprawdzać, czy ktoś ma krzyż, czy zdjęcie z komunii" - powiedział Onetowi prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, deklarujący się jako ateista.

"Moim zdaniem urzędy powinny być świeckie, ale też nie jest tak, że te krzyże, które już gdzieś być może wiszą, my będziemy demonstracyjnie ściągali" - mówi Onetowi z kolei Aleksander Miszalski, nowowybrany prezydent Krakowa.

W ślad za tym skrajnie prawicowa organizacja Ordo Iuris zapowiedziała zgłoszenie sprawy do prokuratury, oskarżając prezydenta Warszawy o nadużycie władzy i łamanie konstytucji.

Decyzja podzieliła także polityków szerokiego obozu rządzącego. Choć poparcie znalazła wśród działaczy Lewicy, w PSL i Polsce 2050 słychać głosy, że decyzja Trzaskowskiego nie była potrzebna i że jest grą na jeszcze większą polaryzację polskiego społeczeństwa.

Źródło: onet.pl

 

REKLAMA

Najnowsze misz@masze

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA