Byliśmy na podlaskiej wsi. Sklepowa do mnie szepcze: o, to jeden z nich
Na polskiej wsi coraz częściej można zaobserwować, że młode kobiety opuszczają rodzinne strony w poszukiwaniu lepszego życia w mieście. Kawalerów na wsi przybywa. Jesteśmy w Kalinówce Kościelnej na Podlasiu, gdzie rozmawiamy z ekspedientką. - Wcześniej tych samotnych kawalerów było więcej, dzisiaj mają po pięćdziesiąt kilka lat. Młodszych 30-40 lat nie jest już tak wielu, młodych nie ma po prostu - w tym momencie wchodzi dwóch dojrzałych panów. - O! Jeden z nich to kawaler - szepcze.
W gminie Kołaki Kościelne, gdzie praca na roli wciąż jest codziennością, mężczyźni w sile wieku, samotni kawalerowie, to obraz, który coraz częściej gości na polskiej prowincji. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2022 roku na obszarach wiejskich zawarto 61 tys. małżeństw, co stanowiło spadek o ponad 21% w porównaniu z rokiem 2015. W miastach spadek ten wynosił prawie 15%. W Polsce żyje 9 mln 24 tys. singli, z czego kawalerowie (5 mln 86 tys.) zdecydowanie przeważają nad pannami (3 mln 938 tys.).
Trzy kilometry dalej, wieś Sanie-Dąb. Tu mieszka blisko 20 kawalerów w wieku od 20 do 40 lat. Panien sąsiedzi nie stwierdzają. - Jest taka tendencja, że na wsiach zostaje sporo młodych osób i są samotne. Jednak uważam, że w miastach jest podobnie - twierdzi mężczyzna po sześćdziesiątce, rolnik, ojciec dwóch synów kawalerów. Samotnych.
- Dziewczyny ze wsi pojechały do miast, a chłopaki zostali, choć też trochę wypadają z gospodarowania - opowiada rolnik w kolejnej wiosce. Jego 21-letni syn ma dziewczynę, studiuje na politechnice, a pracą na roli jest zafascynowany. Ma smykałkę. - Trzeba jednak przyznać, że ci, którzy się zaciągnęli w lata, mają problem. Ci, którzy się ożenili i poszli z gospodarki, to lepiej zrobili, niż tu siedzieć.
Młodzi mężczyźni na wsi, którzy nie zdążyli się ożenić przed trzydziestką, często pozostają samotni do końca życia. Sytuacja ta jest złożona i wielowymiarowa. Według dr Małgorzaty Dziekanowskiej z UMCS, głównymi przyczynami są czynniki ekonomiczne - brak miejsc pracy poza rolnictwem oraz lepsze wykształcenie kobiet, które pozwala im na poszukiwanie zatrudnienia w miastach. Dodatkowo, kulturowe tradycje przekazywania gospodarstw męskim potomkom ograniczają możliwości kobiet na prowadzenie własnych gospodarstw.
Kobiety na wsi są coraz lepiej wykształcone i coraz częściej decydują się na wyjazd do miasta, gdzie mają szansę na lepsze warunki życia i rozwój zawodowy. Migracja ta jest odpowiedzią na rosnące aspiracje zawodowe, ale też na trudności w pogodzeniu pracy zawodowej z funkcjonowaniem w tradycyjnym modelu rodziny wiejskiej. Mężczyźni, którzy pozostają, często są związani z gospodarstwami i nie są gotowi na zmiany, które mogłyby przyciągnąć kobiety do pozostania na wsi.
Źródło: onet.pl