Minipark na Słodowcu. Pierwsze zmiany na Serku
14 września 2017
Dyskusja na temat ostatecznego wyglądu terenu przy wejściu do metra Słodowiec, u zbiegu ulic Żeromskiego, Marymonckiej i Sacharowa, wśród urbanistów oraz mieszkańców Bielan toczy się już od dawna. W przyszłym roku doczekamy się pierwszych zmian.
Projektanci co jakiś czas karmią nas coraz to nowszymi wizjami bielańskiego "serka". I nic dziwnego, wszak ten wielki, 4,5-hektarowy teren rozciągający się nad stacją metra Słodowiec, jak zapewniają władze dzielnicy, jest jednym z najatrakcyjniejszych gruntów w Polsce. Stanowi on zatem "przedmiot pożądania" szczególnie dla deweloperów, chcących budować w tym miejscu apartamentowce, biurowce, jak i centra handlowe.
Dzielnica ma swoje pomysły
Władze dzielnicy życzyłyby sobie jednak, aby "serek" stał się najlepiej zaaranżowaną przestrzenią dla mieszkańców na Bielanach. Właśnie dlatego chciałyby, żeby teren ten w przyszłości został sprzedany jednemu podmiotowi, który stworzyłby jedną spójną całość bielańskiego "serka".
- Między nami a miastem toczyła się dyskusja, ponieważ Biuro Gospodarki Nieruchomościami chciało tę nieruchomość dzielić. My, jako władze dzielnicy, jednak uważamy, że jeśli ktoś w przyszłości ma tę nieruchomość przejąć, to niech przejmie ją w całości, tak żeby powstała spójna całość - mówi Grzegorz Pietruczuk, wiceburmistrz Bielan.
Jak zaznaczył, u przyszłego właściciela tego terenu zarząd dzielnicy będzie się starał zagwarantować mieszkańcom ogólnodostępne miejsce na usługi kulturalne.
- Mieliśmy pomysł, żeby powstała tam mediateka z biblioteką, filia domu kultury, może kino, którego na Bielanach nie mamy. Ponieważ nic nie wychodzi z planów sprzedaży, to temat jest odłożony - podsumowuje Grzegorz Pietruczuk.
Futurystyczna wizja
Całkiem niedawno bardzo ciekawą koncepcję bielańskiego "serka" przedstawił mieszkaniec Bielan - Maciej Olczak. W swojej pracy dyplomowej na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej zaprezentował wizję, która łączy ze sobą niezagospodarowane tereny niezależnie od układu ulic. Na przykład płyta pełna zieleni miałaby przykryć fragment ulicy Marymonckiej, dzięki temu możliwe byłoby przejście w kierunku Dolinki Opatowskiej. Z kolei kładka pieszo-rowerowa w formie ronda pojawiłaby się u zbiegu ul. Żeromskiego i Marymonckiej. W jego wizji budynki nadwieszają się nad jezdniami. Ważnymi składnikami tej przestrzeni jest zadaszony dwupoziomowy pasaż, place przed wejściami do stacji metra oraz plac przy strefie budynków biurowych i przystanków transportu publicznego. Sama stacja byłaby wkomponowana w całość, a część peronów byłaby dostępna bezpośrednio z placu. To tylko jedna z prezentowanych ostatnio w mediach wizji tego miejsca.
Minipark w przyszłym roku
Póki co w przyszłym roku w ramach budżetu partycypacyjnego ma być zrealizowany dużo mniejszy projekt autorstwa Aleksandry Maj. Projekt obejmuje część trawnika przy wyjściu z metra, u zbiegu ulic Żeromskiego i Sacharowa. Teren zostanie oddzielony od ulicy drzewami, krzewami i roślinami pnącymi. W centralnym punkcie tak powstałego miniparku stanie umieszczona na półmetrowym podwyższeniu altana. Mogłaby być porośnięta pnączem z trzech stron lub zupełnie otwarta. Służyć ma jako scena podczas rozmaitych wydarzeń - takich jak pikniki czy festyny. A przypomnijmy, że już teraz sporo się tu dzieje. Spectrum imprez, jakie odbywają się na "serku", jest szerokie - od wyprzedaży garażowych, poprzez kino letnie, aż po finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wokół altany będą ławki, leżaki, donice z kwiatami i kosze na śmieci. Całkowity koszt projektu to 72 tys. złotych. - W przyszłym roku to zrobimy i będzie to wyglądało bardzo fajnie. Natomiast trudno powiedzieć na jak długo zostanie. O sprzedaży "serka" mówi się przecież od lat - kwituje Grzegorz Pietruczuk.
(DB)