WOŚP w żałobie. Zmarł prof. Michał Matysiak
8 marca 2024
Zmarł prof. Michał Matysiak, który przez całą swoją karierę medyczną związany był z walką z chorobami onkologicznymi. Przez lata był również mocno związany z fundacją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Profesora w mediach społecznościowych wspomina i jednocześnie żegna Jurek Owsiak.
"To bardzo smutna dla nas, współpracujących z Panem Profesorem Michałem Matysiakiem, wiadomość. Z Fundacją WOŚP związany był od 2004 roku, najpierw jako członek Komisji Rewizyjnej Fundacji, a od 2017 roku jako zasiadający w Radzie Fundacji" - napisano na facebookowym profilu fundacji Jurka Owsiaka.
Michał Matysiak nie żyje
Bardzo długo był ordynatorem oddziału onkologii w Szpitalu Dziecięcym przy ul. Działdowskiej na warszawskiej Woli, a później, do końca swojej pracy zawodowej prowadził Klinikę Hematologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Całe jego życie lekarza, wybitnego fachowca, toczyło się wśród najmłodszych pacjentów, których leczył w bardzo trudnych przypadkach chorób onkologicznych.
- Osobiście spotkałem się z Panem Profesorem dużo wcześniej niż zaczęła działać Fundacja, kiedy moja młodsza córka, Ewa, jako wcześniak potrzebowała konsultacji lekarskich. Tym lekarzem, był Michał Matysiak. Ciepły, niezwykle miły, miał w sobie to coś, co powodowało, że dzieci czuły się bezpieczne i bardzo "zaopiekowane", a my, rodzice, przede wszystkim spokojni dzięki jego diagnozie i zaleceniom - wyznaje Jurek Owsiak.
Onkolog zmarł na raka
- W Fundacji regularnie spotykaliśmy się, na spotkaniach Zarządu i Rady Fundacji WOŚP, aby przedstawić plany co do naszej dalszej działalności i złożyć sprawozdanie co do dotychczasowych działań. Temu ta Rada służy - słuchaniu i opiniowaniu, doradzaniu. Najważniejszym był nasz bilans, rokrocznie przedstawiany Radzie, który po zaakceptowaniu przez jej Członków był wysyłany do Ministerstwa Zdrowia i Urzędu Skarbowego. I nie były to grzecznościowe spotkania, ale zdarzało się, że ponownie skupialiśmy się nad bilansem, aby był zaakceptowany przez całą Radę. Takie działania dawały i dają nam pewność, że to, co robimy, robimy dobrze. Pamiętam, że Michał na te spotkania, zawsze popołudniami, kiedy wszyscy mogli mieć czas, przyjeżdżał z bukietem kwiatów dla Dzidzi i nie z domu, a ze szpitala. Mieliśmy poczucie, że ten człowiek niemal tam mieszka - wspomina profesora Jurek Owsiak. Choroba wycofała profesora Matysiaka z czynnej pracy zawodowej dwa lata temu i można powiedzieć - niesamowitym zbiegiem okoliczności - z lekarza, który ratuje zdrowie i życie swoich onkologicznych pacjentów, sam stał się pacjentem. W jego przypadku niestety zwyciężyła choroba.
"Do końca świata i jeden dzień dłużej"
- Do samego końca walczył, nawet wtedy, kiedy jeszcze niedawno na spotkaniu Rady snuliśmy różne plany na przyszłość związane z naszą fundacyjną aktywnością, w której całym sobą uczestniczył i chciał uczestniczyć. Tracimy niezwykłego Przyjaciela - kogoś, kto swoją ogromną wiedzą i doświadczeniem wprowadzał potrzebny ład i spokój w naszych działaniach. I tego stylu będziemy się trzymać, tak pracujemy od lat. Kiedy będziemy podsumowywać nasze poczynania, to zawsze będzie obok nas Michał, który dawał nam tyle wsparcia, uśmiechu i cudownego ciepła, jakiego chciałoby się widzieć u każdego lekarza. Drogi Michale, Drogi Przyjacielu, bez względu na rzeczywistość, Ty grasz z nami do końca świata i jeden dzień dłużej - przyznał Jurek Owsiak.
MB