Mateusz z Białołęki walczy z rakiem, pomóżcie!
30 października 2014
Mateusz ma 14 lat, mieszka na Białołęce, był uczniem szkoły na Podróżniczej, teraz zaś jest gimnazjalistą z Płużnickiej. W sierpniu wykryto u niego guza na rdzeniu kręgowym...
Pierwsza diagnoza mówiła o udarze mózgu, dopiero po serii badań odkryto 2,5-centymetrowego guza umiejscowionego na rdzeniu kręgowym. Lekarze powiedzieli wprost: to rak, który nawet po udanej operacji nie pozwoli chłopcu samodzielnie żyć. Ma najwyżej 25% szans, że po wycięciu guza będzie w stanie samodzielnie oddychać, jeszcze mniej - że będzie w stanie się poruszać.
Jest jednak szansa, że ten czarny scenariusz się nie spełni, a Mateusz wróci do zdrowia i będzie w pełni sprawny. Tą szansą jest zabieg w klinice niemieckiej, w Tubingen. Tamtejsi chirurdzy są najlepszymi specjalistami w Europie, jeśli chodzi właśnie o guzy rdzeniowe. Niemieccy lekarze orzekli, że po operacji Mateusz będzie w pełni sprawny. Wyznaczono już nawet datę zabiegu - 25 listopada. I tu zaczyna się największy problem...
Koszt operacji to 212 tysięcy złotych. Koszty rehabilitacji - 91 tys. Dzięki pomocy darczyńców w ciągu kilku dni, od 24 października, zebrano blisko 173 tysiące. Do 24 listopada trzeba zgromadzić resztę.
Każdy, kto może podarować dowolną kwotę, proszony jest o zajrzenie na stronę siepomaga.pl i wsparcie funduszu operacyjnego Mateusza. Gdy się to uda - wszystko pozostanie w rękach chirurgów.
Mateusz, trzymaj się! Będzie dobrze!
(red)