Marymont pęka w szwach
24 października 2008
Odkąd plac Wilsona przestał być ostatnią stacją metra, parking na Marymoncie pęka w szwach. Codziennie wisi na nim wielka płachta informująca o braku miejsc. Czy zbudowano za mały park&ride?
Mieszczący 400 samochodów parking na Marymoncie zapełnia się już o ósmej rano. Nic dziwnego skoro zjeżdżają się tu kierowcy z Łomianek, Bielan, Bemowa, Targówka, Białołęki oraz powiatów legionowskiego i wołomińskiego. Podobnie cias-no jest na Wilanowskiej. Dzięki obu parkingom prawie 700 aut nie wjeżdża do cen-trum Warszawy.
Już 25 października uruchomiony zostanie kolejny postój w systemie P&R. Par-king na Młocinach będzie największy - pomieści aż 1000 samochodów. Skorzystają z niego kierowcy dojeżdżający do stolicy np. z Łomianek. Czy zapełni się w takim stopniu, jak dotychczasowe? Zobaczymy, bo docelowo jest przewidziany dla miesz-kańców Białołęki i powiatu legionowskiego - ci jednak nie przyjadą, bo nie ma mostu Północnego i nadal będą walczyć o miejsca na przepełnionym Marymoncie.
Dzisiaj jedynie parking P&R na Połczyńskiej nie cieszy się zainteresowaniem. Z obiektu korzysta codziennie zaledwie kilkunastu kierowców. Sytuacja ulegnie po-prawie najprawdopodobniej po wybudowaniu przez PKP Polskie Linie Kolejowe no-wego przystanku kolejowego Fort Wola, na biegnącej tuż przy parkingu linii kole-jowej. Dzięki temu, kierowcy którzy zdecydują się zostawić swoje auto na tym par-kingu, będą mogli dojechać pociągiem do Dworca Gdańskiego i przesiąść się do metra.
Docelowo w Warszawie ma być ok. 30 P&R-ów.
Agnieszka Pająk-Czech