Mamy "parkuj i jedź", będziemy mieć "Pocałuj i jedź"?
8 czerwca 2015
Przy powstających na Białołęce szkołach znajdą się specjalne miejsca dla rodziców dowożących dzieci samochodami. Jak je nazwać?
Przy praktycznie wszystkich szkołach na Białołęce przez pięć dni w tygodniu dochodzi do absurdu: rodzice boją się wysyłać dzieci same do szkoły ze strachu przed samochodami, więc dowożą je... samochodami. W efekcie okolice szkół są pełne aut parkujących "tylko na chwilę" gdzie popadnie: na jezdni, na chodniku, na trawniku, na środku skrzyżowania, w zatoce... Jak temu zaradzić?
Burmistrz Piotr Jaworski zapowiada, że przy nowych szkołach (a Białołęka buduje ich zdecydowanie najwięcej w Warszawie) powstaną przystanki "kiss&ride", czyli miejsca, w których można bezpiecznie zostawić dziecko. To rozwiązanie stosowane w wielu krajach Europy (Czesi mają nawet specjalny znak drogowy K+R). Jest także szansa na wyznaczenie miejsc przy istniejących szkołach.
- "Pocałuj i jedź" albo "Buziak i w drogę". Którą polską nazwę wybieracie dla systemu kiss & ride na Białołęce? - pyta na Facebooku burmistrz.
Na razie komentatorzy są zgodni: nazwa nie jest istotna, istotna jest funkcja. I to, żeby punkty K+R nie były zastawiane przez parkujących "tylko na chwilę".
Dominik Gadomski