Latarnik z miasta Legionowo
14 września 2015
Marcin Blichtarski uczy, jak korzystać z biletomatu, bankomatu, komputera. Jak wypożyczyć rower Veturlio. - Dziwne? Przecież wydaje się to oczywiste - szczególnie ludziom młodym i aktywnym. Moja młodzież jest w wieku dojrzałym - śmieje się. Ponad 1600 przeszkolonych przez niego osób na dobre wypadnie już z grupy "wykluczonych cyfrowo", czyli nieobytych z internetem, komputerem i wszelkim nowinkami technicznymi, które otaczają nas wszędzie, każdego dnia.
Latarnicy Polski Cyfrowej to lokalni animatorzy, których zadaniem jest zachęcanie przedstawicieli pokolenia 50+ do zrobienia pierwszego kroku w internecie. Działają w publicznych punktach z dostępem do sieci, czyli m.in. w bibliotekach czy remizach Ochotniczej Straży Pożarnej. Wszyscy są wolontariuszami.
- Wystarczą cztery, maksymalnie sześć spotkań, by wytłumaczyć, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Moi słuchacze są bardzo zdyscyplinowani i chętni do odkrywania tajników internetu. Od jakiegoś czasu prowadzimy też zajęcia w terenie - opowiada Marcin. Ostatnie spotkanie organizował w samym centrum Warszawy.
- Nauczyliśmy naszych "starszaków" obsługi wielu cyfrowych urządzeń, w tym biletomatu ZTM i PKP, paczkomatu firmy InPost oraz obsługi kasy samoobsługowej w hipermarkecie Tesco. Pokazaliśmy również jak obsługiwać i wypożyczyć rower z warszawskiego Veturilo, a w Złotych Tarasach nauczyliśmy, jak korzystać z interaktywnej mapy oraz punktów do ładowania telefonów komórkowych - opowiada Latarnik i dodaje, że do pokazania było wiele - chociażby jak wyszukiwać w Elektronicznym Punkcie Informacji połączenia PKP. Nauczyliśmy naszych "starszaków" obsługi wielu cyfrowych urządzeń, w tym biletomatu ZTM i PKP, paczkomatu firmy InPost oraz obsługi kasy samoobsługowej w hipermarkecie Tesco. - Na koniec zostawiliśmy sobie obsługę bankomatu oraz wpłatomatu. Najpierw wypłacaliśmy pieniądze z bankomatu, po czym przechodziliśmy do wpłatomatu, aby ponownie wpłacić je na konto. Ile było emocji! - nie kryje satysfakcji Marcin Blicharski.
Zajęcia to pomysł, którym zaraził siebie i znajomych. Wszystko dzięki projektowi Polska Cyfrowa Równych Szans. Jak podkreśla, dla niego to rodzaj spełnienia się jako trener. Zajęcia sprawiają mu wiele radości.
- Największą satysfakcję mam wtedy, gdy widzę entuzjazm moich kursantów, którzy przełamują początkowy strach. Nie używam słowa seniorzy a "młodzież w wieku dojrzałym". Pracuję zarówno z osobami zdrowymi, jak i niepełnosprawnymi, z 50-latkami i z ludźmi o 30 lat starszymi. Najstarsza kursantka, pani Elwira, ma 94 lata i bardzo chętnie poznaje tajniki internetu. Potwierdzam, iż młodzież w wieku dojrzałym bardzo chętnie się uczy, a do tego są na tyle solidni i skrupulatni, iż sami zwracają mi uwagę, że pominąłem jakiś element naszych spotkań. Czy tracę czasem cierpliwość? Nie. Robię to wszystko z prawdziwą satysfakcją - podkreśla Latarnik z miasta Legionowo.
AS