Las Lindego to nie miejsce na grill?
15 maja 2013
Piwko, grill, świeże powietrze, miła kompania. Taki sposób spędzania czasu ma wielu zwolenników. Trzeba na to jednak znać czas, a zwłaszcza miejsce. Czy Las Lindego to dobre miejsce na takie spotkania?
- To teren rekreacyjny. Jest tyle miejsc w Warszawie, a zwłaszcza poza nią, gdzie można sobie grillować! W mieście wcale nie ma tak wielu terenów zielonych, jak mogłoby się wydawać - mówi pani Maria, mieszkanka bloku przy Marymonckiej. - Powoli wychodzi słoneczko i aż chce się wyjść na spacer. Na działkach nie można spalać śmieci, bo wyzwalają szkodliwe substancje. Może i ustawienie grilla nie jest takie szkodliwe, ale dlaczego mamy wąchać dym i zapach kiełbasy? Gdy ktoś nie może wytrzymać bez kiełbasy, to niech sobie smaży czy gotuje w domu. W dzień to jeszcze pół biedy, ale tylko czekać jak wieczorami, zwłaszcza w weekendy, zaczną się zjeżdżać. A jak grill, to i piwko, i od razu robi się głośno. Nie można coś z tym zrobić? - pyta.
- Takimi sprawami zajmuje się straż miejska. Wystarczy ją wezwać, a ludzie przeważnie tego nie robią. Trudno, żeby urząd dzielnicy tym się zajmował - komentuje Ilona Soja-Kozłowska, bielańska radna. - Są lasy, gdzie istnieją miejsca przeznaczone do grillowania. Tam, gdzie takich miejsc nie ma, grillować nie wolno. To oczywiste łamanie prawa. Dziwię się tym ludziom, bo nawet moja córka, która chodzi do szkoły wie, że w lesie nie można grillować czy palić ognisk - dodaje.
Co ciekawe, straż miejska nikogo tam nie przyłapała.
- Lasek Lindego jest miejscem, gdzie nie ma wyznaczonych miejsc do grillowania, co oznacza, że osoby nie stosujące się do obowiązujących przepisów mogą liczyć się z mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Z naszych statystyk wynika, że nie jest to miejsce newralgiczne, nie odnotowaliśmy tam ani jednego zdarzenia dotyczącego grillowania. Nie znaczy to jednak, że w tym miejscu nie dochodzi do innych zabronionych czynów. W tym roku odnotowano 17 przypadków łamania prawa (przede wszystkim dotyczyły niezachowania ostrożności przy trzymaniu psa, zaśmiecania oraz niewłaściwego parkowania), w ubiegłym roku - 50. W związku ze sprzyjającą grillowaniu pogodą, patrole baczniej przyjrzą się temu miejscu - mówi rzeczniczka straży miejskiej Jolanta Borysewicz.
Lasy Miejskie: tam nie wolno
- Las Lindego nie jest miejscem do tego przeznaczonym. Przepisy ustawy o lasach mówią, że w lasach i na terenach śródleśnych oraz w odległości 100 metrów od linii lasu nie można wykonywać czynności niebezpiecznych, a więc także rozpalania ognia czy grilla. Przywolenie na to może zostać wydane tylko przez właściciela lasu lub leśniczego i to po uprzednim wydzieleniu specjalnej przestrzeni. Taka polana rekreacyjna z misami zabezpieczającymi istnieje w Lesie Młocińskim czy Lesie Bemowskim. Las Lindego nie jest dostosowany do rekreacji tego typu. Grillować tam nie wolno. My tylko upominamy, natomiast straż miejska może ukarać mandatem - kwituje Piotr Prądzyński, p.o. kierownika działu gospodarki leśnej Lasów Miejskich Warszawa.
mac
Zdaniem mieszkańców
Ewelina: Przede wszystkim trzeba wybudować tu jakieś fajniejsze, nowoczesne place zabaw. Dużo ludzi przychodzi z małymi dziećmi, a maluchy nie mają gdzie się bawić.
Karol: Ja nic bym tu nie zmieniał. Jeśli jednak miałbym coś wskazać, to pomyślałbym o jakimś paintballu lub parku linowym.
Pan Jan: Grill jest niebezpieczny w takim miejscu. Ja skupiłbym się na lepszym zagospodarowaniu polany, gdzie ludzie organizują sobie pikniki rodzinne. Przydałoby się tam więcej stołów.
Piotr: Co komu może przeszkadzać grill? Jak się to robi kulturalnie, to nie ma problemów. Często jeżdżę do lasu na Bemowie. Tam jest polana, gdzie można rozpalić ognisko, z grillem też nie ma problemu. Tu może nie ma takiego dużego miejsca, ale dałoby się coś wykroić.