Drzewo gorejące na Wrzecionie

Nie było jednak gromów, chórów anielskich czy innych emanacji mocy boskich. Przyczyna była prozaiczna: pożar.

Na Wrzeciono przyjechali strażacy, którzy ugasili płonące wewnątrz pnia próchno - powiedziano nam w zespole prasowym warszawskiej straży pożarnej. - Przyczyną było najprawdopodobniej podpalenie.

Jak mówią strażacy, płonące drzewa nie zdarzają się często, ale jeśli już, to właśnie teraz: wiosną i latem. Czasem to celowe podpalenia, częściej jednak wystarczy beztrosko wyrzucony niedopałek, by próchno zajęło się ogniem.

Zdjęcia przysłał nam nasz Czytelnik. Dziękujemy!

(wt)

Buduj z nami Migawki z okolicy! Jeśli widzisz coś, co Cię denerwuje, bawi, interesuje - zrób zdjęcie i przyślij je z krótkim opisem na adres echo@gazetaecho.pl.