"Ktoś strzelił w moje okno". Amator z wiatrówką na Wrzecionie
7 grudnia 2020
Mieszkanka jednego z bloków na Przytyku znalazła w oknie dziurę postrzałową. Sprawca najprawdopodobniej użył wiatrówki.
- Zdarzenie zostało zgłoszone w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa V - informuje nadkomisarz Elwira Kozłowska z biura prasowego policji. - Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy uszkodzenia mienia. Niestety, doświadczenie pokazuje, że strzały na polskich osiedlach padają często. Co rusz słyszy się o domorosłych strzelcach, którzy ćwiczą na cudzych oknach, samochodach czy nawet zwierzętach.
Strzelał do Biedronia, bo musiał rozładować emocje
W kwietniu na Imielinie ktoś regularnie strzelał do gołębi i samochodów. Nazwany przez media "snajperem z Hawajskiej", konsekwentnie uprzykrzał mieszkańcom życie. O pomoc we wskazaniu sprawcy apelowała wówczas administracja osiedla. Z kolei na Bródnie strzały padały w lipcu. Również w lipcu za pomocą broni pneumatycznej ostrzelano zamontowany w oknie plakat wyborczy Roberta Biedronia w warszawskiej siedzibie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ujęty przez policję sprawca tłumaczył się "potrzebą wyładowania emocji". Zdarza się, że ofiarami takich osób padają nie okna a zwierzęta.
W styczniu Ptasi Azyl przy warszawskim zoo alarmował, że wzrasta liczba ptaków, u których w ciele znajduje się śruciny. Strzał z wiatrówki lub broni pneumatycznej nie zabija ptaka na miejscu, jednak dotkliwie go rani, przez co ten spada na ziemię i kona godzinami. Ludzie coraz częściej strzelają do ptaków w miastach. Prawdopodobnie rozwiązują w ten sposób jakieś swoje wyimaginowane problemy z ptactwem - mówiła "Gazecie Wyborczej" prowadząca azyl lekarz weterynarii dr Agnieszka Czujkowska. - Jeśli nikt nie znajdzie takiego ranionego zwierzęcia, to ono umiera. Wtedy staje się pożywieniem dla innych zwierząt, a te zatruwają się ołowiem i śrutem z naboju.
Gdzie kupić wiatrówkę?
Czasem jest to dziecko, innym razem osoba nietrzeźwa, niestabilna psychicznie czy "osiedlowy szeryf", któremu nie podoba się źle zaparkowany samochód. W żadnym z tych wypadków użycie wiatrówki w taki sposób nie jest zgodne z prawem. Choć jej zakup już tak - i to bez rejestracji.
Wiatrówki nie wymagają zezwolenia ani żadnej rejestracji. W myśl polskiego prawa nie stanowią one broni i nie mogą do nich być stosowane przepisy o broni pneumatycznej - czytamy na stronie internetowej popularnego sklepu z militariami. - Z prawnego punktu widzenia, wiatrówki o energii pocisku poniżej 17 J nie różnią się niczym od procy. Mówi o tym ustawa z dnia 22 maja 1999 r. o broni i amunicji.
Wiatrówka a broń pneumatyczna
Wiatrówki o energii pocisku powyżej 17 dżuli określane są jako broń pneumatyczna. Jej zakup możliwy jest wyłącznie w sklepach stacjonarnych, należy ją zarejestrować, uzyskując uprzednio lekarskie badanie wzroku, psychotesty, a także zaświadczenie o niekaralności. Całemu procesowi towarzyszy przeważnie tzw. wywiad środowiskowy. Bronią pneumatyczną posługiwać się można wyłącznie na strzelnicy. Wiatrówki o "słabszej mocy" używać można wszędzie. Należy jednak uważać, co lub kto znajduje się na linii strzału.
Ze znanych w Polsce przypadków wynika, że za nieodpowiedzialne posługiwanie się takim narzędziem odpowiada się za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, lub też uszkodzenie mienia. W 2014 roku w Łodzi 24-latek usłyszał wyrok jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu za strzelanie do jadącego tramwaju.
(kb)