Kto zabił Jaroszewiczów? Oskarżeni wychodzą z aresztu
26 sierpnia 2021
Warszawski Sąd Okręgowy zdecydował, że dwaj mężczyźni oskarżeni o zabójstwo byłego premiera PRL i jego żony nie muszą przebywać za kratkami.
Sprawa zabójstwa, do którego doszło w nocy 31 sierpnia 1992 roku w Aninie, pozostaje nierozwiązana od lat. Nieznani sprawcy zamordowali wówczas Piotra Jaroszewicza, który w latach siedemdziesiątych był jedną z najważniejszych osób w komunistycznej Polsce, oraz jego żonę Alicję. Choć z willi przy Zorzy nie znikło nic cennego, prokuratorzy założyli motyw rabunkowy. Ostatecznie postawiono zarzuty czterem podejrzanym, którzy po trwających sześć lat procesach zostali uniewinnieni.
Oskarżeni o zabójstwo premiera
Prokuratura wznowiła śledztwo trzy lata temu, gdy zatrzymano Roberta S., Marcina B. i Bogusława K., członków gangu "karateków", znanego w latach dziewięćdziesiątych z napadów na wille.
- Ustalono, że podejrzani Robert S. oraz Marcin B. wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą dopuścili się rozbojów, w tym jednego na terenie Anina, który miał miejsce w styczniu 1994 roku, oraz drugiego w miejscowości Przysucha w sierpniu 1994 roku - mówił wówczas Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Podejrzani poza aresztem
W sierpniu ubiegłego roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces. Prokuratura oskarża Roberta S. o uduszenie Piotra Jaroszewicza i zastrzelenie jego żony, natomiast Dariusz S. i Marcin B. oskarżeni są o współudział.
Teraz sąd - ku zaskoczeniu prokuratury - ogłosił, że Robert S. i Marcin B. mogą wyjść z aresztu. Obaj mężczyźni zostali objęci dozorem policyjnym, muszą dwa razy w tygodniu stawiać się w najbliższym komisariacie i mają zakaz opuszczania Polski. Decyzja nie dotyczy Dariusza S., który przebywa w więzieniu w związku z inną sprawą.
(dg)