Kto ma pierwszeństwo? Piesi czy rowerzyści?
28 września 2020
Jedni twierdzą, że rowerzyści nigdy nie ustępują pieszym. Drudzy, że piesi chodzą jak chcą i wszystko im wolno.
W powszechnej opinii warszawiaków na zebrze wymalowanej na drodze rowerowej pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem - tak samo, jak na przejściu dla pieszych przez jezdnię. W rzeczywistości najczęściej pierwszeństwo w takim miejscu ma... rowerzysta. O wszystkim decydują znaki umieszczone na słupkach. Do czynienia z prawdziwym przejściem dla pieszych mamy tylko wtedy, gdy towarzyszy mu odpowiedni znak drogowy. Malowanie jest tylko sugestią. Dopiero znak pionowy oznacza, że piesi mają pierwszeństwo, ale drogowcy unikają ich stosowania między innymi po to, by nie zagracać chodników.
- Same wymalowane pasy nie mają żadnej mocy prawnej, dlatego odchodzi się od ich stosowania - wyjaśnia Zarząd Dróg Miejskich. - Poprawne przejście dla pieszych przez drogę dla rowerów powinno też po obu stronach mieć znaki pionowe na sztycach. Oznakowywanie w tej sposób każdego przecięcia drogi rowerowej z chodnikiem to las znaków i chaos wizualny. Nakłada też na pieszych pewne obowiązki. Zgodnie z literą prawa nie powinno się przekraczać drogi poza przejściem dla pieszych.
Zdecydowanie częściej spotykamy w Warszawie pozbawione oznakowania pionowego "pseudoprzejścia". Są to miejsca, w których z dużym prawdopodobieństwem można spodziewać się pieszego, gdzie dla zwrócenia uwagi rowerzystów drogowcy malują zebry, ale nie ustawiają znaków drogowych. Formalnie nie są to przejścia dla pieszych.
- W pojedynczych, uzasadnionych sytuacjach powstają pełne przejścia dla pieszych - zaznacza ZDM. - Decyzję podejmuje Biuro Polityki Mobilności i Transportu. Dysponujemy badaniami, które wskazują na to, że wpływ oznakowywania przejść dla pieszych przez drogi dla rowerów na zachowanie pieszych i rowerzystów jest mniejszy, niż się powszechnie uważa.
(dg)