Mordcha z Klapitki
| autor: | Marek Fajbusiewicz |
| wydawnictwo: | Księży Młyn Dom Wydawniczy Michał Koliński |
| wydanie: | Wydanie 1, Łódź |
| data: | 15 marca 2025 |
| forma: | książka, okładka miękka ze skrzydełkami |
| wymiary: | 165 × 235 mm |
| liczba stron: | 256 |
| ISBN: | 978-83-7729796-4 |
Mordcha i Klapitka - oba słowa brzmią równie tajemniczo.
Tymczasem - Mordcha to Mordechaj, po wojnie zaś - Marek. Klapitka, to część Łodzi, która dla niego, chłopaka wychowującego się w skrajnie ubogiej żydowskiej rodzinie na początku XX wieku stanowiła cały świat.
W latach 70. XX wieku, już jako Marek, ojciec dwóch synów - Zbigniewa i Michała, znanego dziennikarza telewizyjnego, zapragnął opowiedzieć im o swoim życiu i o Łodzi, która bezpowrotnie odeszła. O ,mieście jakie zapamiętał z czasów gdy chodził po gwarnych ulicach Klapitki, Bałut i jego centrum. Wspomina potworną biedę, jaką trudno wyobrazić sobie we współczesnych czasach, wspomina relacje rodzinne i sąsiedzkie. Przywołuje zapomniane żydowskie zwyczaje i święta. Opisuje świat zapachów i smaków, których już nie poznamy.
W dalszej części opowieści przenosi czytelnika do czasu gdy zaczął pracować, gdy został tkaczem i stał się działaczem związków zawodowych.
Wkrótce zaś nadchodzi wojna - Mordcha trafia do Związku Radzickiego, który nie okazuje się mitycznym rajem. Mimo tych doświadczeń wciąż wierzy w sukces systemu, który wciąż jest utopią...
Nikt nie pamiętał, kiedy się urodziłem, a nawet z ustaleniem roku był problem. Wszyscy liczyli na mą matkę, ale ta z rozpaczy, po śmierci ojca, zaniedbała te wszystkie świętości religijne, związane z odnotowaniem mojego przyjścia na świat. [...]Po długich, rodzinnych naradach, ustaliliśmy datę: pierwszego września 1899 roku. I znów pytanie, skąd ta data? Według relacji matki, urodziłem się w czasie słyses teg, czasie modlitw, które Żydzi odmawiają w dniach między rosz haszane(Nowy Rok) i jom kipur(Sądny Dzień), które przypadają we wrześniu. Ale którego dnia to było, matka nie mogła sobie przypomnieć, a świętych ksiąg w domu nie było. Ustaliliśmy więc dzień 1 września, dla lepszego zapamiętania daty. No dobrze, ale co z rokiem urodzenia? Nareszcie po długich naradach i przypominaniu sobie dat urodzeń wujów, kuzynów i dalszej rodziny - zaleźliśmy trop. Otóż Bóg chciał, że moja babka, na stare lata, zdążyła jeszcze urodzić syna. A miało to miejsce, ponad wszelką wątpliwość, w dwa lata po moim przyjściu na świat. Wobec tego, że on (mój wuj), był wpisany do Familienpass, mając niecałe 15 lat, a datę urodzenia wpisano na 1901 rok, było pewne, że ja jestem dzieckiem poprzedniego stulecia. No wreszcie wyszliśmy z metrykalnej opresji, i z tą datą pozostałem do dziś.
Na sąsiedniej półce
-
nowość[ audiobook ]By mistakeNana Bekher
-
nowość[ audiobook, e-book ]Krąg czasuKen Follett
-
nowość[ książka, audiobook, e-book ]Rozważna i romantycznaJane Austen
-
nowość[ książka ]Będę przy tobieZuza Kordel
-
nowość[ audiobook ]To jest ważne, ale nie ma znaczeniaWaldemar Cichoń
-
nowość[ książka, e-book ]Dzwon nie bije nikomuCharles Bukowski
-
nowość[ e-book ]Zapiski krokodylaMiaojin Qiu
-
nowość[ książka, e-book ]Warsztaty pisania z mistrzemGabriel Garcia Marquez
-
nowość[ książka, e-book ]Na skraju wielkiego lasuLeo Vardiashvili
-
nowość[ audiobook ]Asmodeusz. PortretyJolanta Knitter-Zakrzewska
-
nowość[ książka ]Rozważania o pacierzu. AntologiaJan Twardowski
-
nowość[ komiks ]Pożeracze nocy 3Mariorie Liu
LINKI SPONSOROWANE









































