Jest już prawomocny wyrok w sprawie księdza Grzegorza K. Z Tarchomina, oskarżonego o pedofilię.
REKLAMA
Wyrok - przyznajmy- dość łagodny, bo rok w zawieszeniu na cztery lata. Były proboszcz parafii Matki Pięknej Miłości z Myśliborskiej nie stawił się na ogłoszeniu wyroku. Sędzia Małgorzata Bieńkowska podkreśliła, że powody, dla których pokrzywdzony Mateusz K. przez dekadę nie chciał mówić o tym, co z nim robił Grzegorz K. są całkowicie zrozumiałe, a zachowanie proboszcza, który tłumaczył, że całowanie jedenastolatka wraz z wkładaniem mu języka do ucha nie miało podtekstu seksualnego, jest całkowicie nieprawdziwe, tym bardziej, że zeznania innych świadków uwiarygadniają stanowisko powoda.
Przypomnijmy - w marcu 2013 sąd skazał proboszcza parafii pw. NMP Matki Pięknej Miłości na Myśliborskiej na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata za molestowanie ministrantów. O zarzutach wobec księdza kuria wiedziała od ponad dwóch lat - pomimo tego nie został odsunięty od swoich obowiązków. Stało się to dopiero jesienią, gdy sprawą zainteresowali się dziennikarze. O sprawie pisaliśmy we wrześniu.
To że na dziwki jeżdżą to nie dziwne i nie nowość ale to że takie osoby się dziećmi interesują to już przegięcie. Dla mnie taki ktoś bo ciężko mówić o człowieku powinien być oddzielony od społeczności od razu i skazany na więzienie i przymusowe leczenie a nie na zawiasy! W więzieniu go ustawią i pokażą co się robi z tymi co lubią dzieci. Tacy ludzie powinni od razu tracić święcenia i kuria też powinna za to beknąć bo od razu gdy pojawiły się jakieś ku temu przesłanki powiadomić o tym policje a jego zawiesić w obowiązkach a nie dalej pozwalać na kontakt z dziećmi.
wczoraj w tvn fakty/ był dłuższy materiał/ - jeden z poszkodowanych sugerował, ze takich przypadków było kilkaset i że w tej sprawie trwa śledztwo - powtarzam informacje usłyszaną w Faktch.