REKLAMA

Bielany

kronika policyjna »

 

Kronika policyjna

  3 kwietnia 2009

Szukajcie a znajdziecie. Koleżeńskie porachunki. Zbyt głodny, aby rozsądnie myśleć. Bezczelna recydywa. Traktowała dziewczynę jak córkę, a ona ją oszukała. Gorzej być nie mogło. Atak na rodzinę. Wara od matki. Nękał kochankę. Rozbili gang dilerów. Kosztowna impreza.

REKLAMA

Szukajcie a znajdziecie

Policjanci skontrolowali kilka mieszkań przy ul. Dy-mińskiej, ponieważ podejrzewali, że ich lokatorzy oglądają nielegalnie kablówkę. Rzeczywiście, kilku mieszkańców przyznało się do korzystania z telewizji kablowej bez podpisanej umowy. Samodzielnie pod-łączyli się do skrzynek sieci na klatce schodowej. Dzięki temu mogli bezpłatnie oglądać kilkadziesiąt programów. Cztery osoby odpowiedzą przed sądem za kradzież sygnału telewizyjnego. Przy okazji policjanci trafili jeszcze na kilka cie-kawych spraw. U 35-letniego Krzysztofa C. znaleźli kilka sztuk amunicji i nielegal-nie skopiowane płyty. Najciekawsze znalezisko trzymał na półce w pokoju 60-letni Michał P. Jako ozdoba służyła mu... ludzka czaszka. Zostanie ona przekazana antropologom.

Koleżeńskie porachunki

16-letnia Sylwia rozsławiła Bielany w całej Polsce. Zapowiedziała młodszym koleżankom, że potnie im twarz i obleje kwasem. Groźby wysyłała przez inter-net. Sprawę dziewczynki opisywały wszystkie media. Sprawa zaczęła się na początku marca. 16-letnia Syl-wia zaczęła nękać dwie 14-letnie koleżanki. Począt-kowo dziewczynki nie reagowały na zaczepki. Wkrót-ce jednak otrzymały zatrważające groźby przez in-ternet. 16-latka zagroziła, że pobije koleżanki, potnie im żyletką twarze, a na końcu obleje kwasem. Tego samego dnia jedną z nich pobiła i uderzyła kolanem w twarz. Rodzice 14-latek powiadomili policję. - Syl-wia jest dobrze znana policjantom z sekcji nieletnich. Przez kilka tygodni staraliśmy się ustalić miejsce jej aktualnego pobytu. Dziewczy-na ukrywała się, gdyż został wobec niej wydany nakaz doprowadzenia do ośrodka wychowawczego - mówi bielańska policjantka. 16-latka odpowie za groźby karalne i za spowodowanie rozstroju zdrowia. Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego tak nie lubiła młodszych koleżanek.

Zapraszamy na zakupy

Zbyt głodny, aby rozsądnie myśleć

Przedsiębiorca zostawił w barze teczkę z wypłatami dla pracowników. Około po-łudnia właściciel firmy budowlanej wypłacił z banku 40 tys. złotych na pensje dla pracowników. Był głodny, więc w drodze do firmy wstąpił do pobliskiego bufetu, aby coś zjeść. Przy oknie postawił teczkę, w której znajdowały się pieniądze i lap-top. Gdy skończył jeść, beztrosko wyszedł z baru, zupełnie zapominając o pozosta-wionej teczce. Kiedy przerażony wrócił na miejsce kilkanaście minut później, teczki już nie było. Wraz z nią zniknęła też ekspedientka, która sprzedawała w bufecie. Przedsiębiorca powiadomił o tej przykrej sytuacji policję na Bielanach. Szybko ustalono, kto przywłaszczył sobie teczkę - pracująca w bufecie 29-letnia Adrianna W. oraz jej matka i ojciec. - 29-latka zauważyła stojącą przy stoliku teczkę. Kiedy zorientowała się, że w środku znajduje się mnóstwo banknotów oraz laptop, wy-niosła wszystko z bufetu. Wspólnie z rodzicami podjęła decyzję, że nie odda pie-niędzy. 10 tys. przypadło ojcu, 20 tys. zł trafiło do dziadka, a 10 tys. szybko wy-dała sama. Aby pozbyć się dowodów, spaliła w piecu teczkę i laptop - opowiada policjant. 29-letniej Adriannie W., 51-letniej Annie B. i 55-letniemu Andrzejowi B. został przedstawiony zarzut przywłaszczenia znalezionego mienia. Policjanci odzys-kali 30 tys. zł, które wrócą do właściciela.

REKLAMA

Bezczelna recydywa

Dwa tygodnie temu donosiliśmy o dwóch nastolatkach, którzy deskorolką pobili mężczyznę niedaleko Słodowca. Bandyckie dzieciaki znów zaatakowały - poturbo-wały 73-latka, aby ukraść mu portfel. Tym razem zaczaili się na starszego czło-wieka w pobliżu bazaru Wolumen. Najpierw poprosili go o 50 groszy, a gdy męż-czyzna wyjął portfel, chłopcy uderzyli go, wyrwali mu portmonetkę i uciekli. 73-latek stracił 500 zł. Chwilę później w okolicach bazaru przejeżdżał patrol szkolny. Starszy mężczyzna zatrzymał jadący radiowóz i opowiedział funkcjonariuszom o zdarzeniu. Kilka ulic dalej 14-letni Daniel i 15-letni Michał zostali zatrzymani. Poka-zali miejsce, gdzie zakopali portfel. Sprawa nastolatków znowu trafi do sądu rodzin-nego. Oby tym razem sędzia nie był dla nich pobłażliwy. Chłopcom grozi popraw-czak.

REKLAMA

Traktowała dziewczynę jak córkę, a ona ją oszukała

Właścicielka kilku sklepów na Bielanach była szantażowana i zastraszana. Nie po-dejrzewała, że za wszystkim stała bliska jej osoba. Kilka lat temu kobieta poznała młodą dziewczynę w bardzo trudnej sytuacji materialnej i postanowiła jej pomóc przy znalezieniu pracy oraz mieszkania. Przez prawie cztery lata wspomagała fi-nansowo młodą osobę - w sumie dała jej około 20 tys. zł. Po pewnym czasie prze-stała otaczać opieką 24-letnią już Andżelikę W. Młoda kobieta nie była zadowolona. Razem ze swoim 54-letnim przyjacielem wymyślili sposób na wyłudzenie od znajo-mej kolejnych 20 tys. zł. O pomoc w realizacji planu poprosili 30-letniego kolegę. Piotr R. zaczął dzwonić do właścicielki sklepów i straszyć ją - że spali jej sklepy, że zabije ją i jej rodzinę. Żądał od niej 20 tys. zł za zapewnienie spokoju. Przerażona kobieta po radę poszła do zaufanej osoby - Andżeliki W., która poradziła jej zapła-cić żądaną sumę, twierdząc, że zna bandytę i jest on bardzo niebezpieczny. Na szczęście szantażowana postanowiła zawiadomić policję. Śledztwo poprowadziło funkcjonariuszy prosto do 24-letniej Andżeliki W., jej 54-letniego przyjaciela Mie-czysława K. oraz 30-letniego Piotr R. Za wymuszenie rozbójnicze grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

Gorzej być nie mogło

Policjanci patrolujący ulicę Marymoncką zauważyli za kierownicą volkswagena mło-dego mężczyznę, który ewidentnie nie dawał sobie rady z samochodem - jechał chaotycznie całą szerokością drogi. Zatrzymał samochód dopiero po kilku wezwa-niach policjantów. 27-latek miał w organizmie... 2,7 promila alkoholu. Nie mógł tak-że okazać prawa jazdy, ponieważ nigdy go nie miał - podobnie jak dowodu rejes-tracyjnego ani polisy ubezpieczeniowej. Podczas kontroli Robert W. próbował podać fałszywe dane osobowe. Dlaczego? Okazało się, że był poszukiwany przez komen-dę z Grójca. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.

Atak na rodzinę

40-letni Dariusz Ś. rzucił się z pięściami na siostrę i ojca, grożąc, że ich zabije. Nie był to jego pierwszy raz. Już wcześniej znęcał się psychicznie i fizycznie nad ro-dziną. Na szczęście nie doszło do tragedii. Wezwano policję. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu we krwi. Sąd zastosował wobec 40-latka trzymiesięczny areszt.

W trakcie innej awantury domowej w mieszkaniu przy ul. Kwitnącej został za-trzymany 63-letni Kazimierz U. Mężczyzna od kilku miesięcy znęcał się psychiczne i fizycznie nad rodziną. Policję zawiadomiła poszkodowana kobieta - mąż bił ją, po-pychał, próbował dusić - groził, że ją zabije. Kazimierz U. po przejściu na emery-turę zaczął nadużywać alkoholu. Zrobił się bardzo złośliwy w stosunku do małżonki. Za znęcanie się nad najbliższymi Kazimierzowi U. grozi kara do pięciu lat pozbawie-nia wolności.

Wara od matki

Za niestosowanie się do wyroków sądu i groźby karalne odpowie 54-letni Edward P. W grudniu zeszłego roku mężczyzna otrzymał zakaz zbliżania się do matki. Niestety znów pojechał do domu i znęcał się nad staruszką. Matka była zupełnie bezradna, syn agresywny i pijany. 54-latek odpowie za niestosowanie się do wyroków sądu oraz znęcanie się fizyczne i psychiczne nad członkiem rodziny. Edward P. już po-szedł siedzieć na trzy miesiące.

Nękał kochankę

Para poznała się pięć lat temu. Po kilku miesiącach znajomości zamieszkała razem. Po pewnym czasie kobieta postanowiła zerwać związek i wyprowadziła się od Jana R. Kiedy przyszła odebrać swoje rzeczy, do mężczyzny dotarło wyraźnie, że ich miłość się skończyła. Ze złości zaczął nękać byłą kochankę. Przez kilkanaście dni o różnych porach dnia i nocy dzwonił do niej i odkładał słuchawkę. Czasami odzywał się i obrażał kobietę, zwłaszcza gdy był pod wpływem alkoholu. Gdy telefony stały się nie do zniesienia, kobieta powiadomiła policję. 49-letni Jan R. przyznał się do wszystkiego i dobrowolnie poddał karze.

Rozbili gang dilerów

Bielańscy policjanci rozbili gang dilerów, którzy próbowali zwerbować nieletnich do rozprowadzania na terenie szkół środków odurzających. Zaczęło się od tego, że w jednej z bielańskich placówek zatrzymano nastolatka z narkotykami. W wyniku śledztwa w ręce policji wpadło pięć młodych osób. 17-letni Mirosław B. odpowie za posiadanie i udostępnianie środków odurzających, jego 18-letni kolega, Dariusz J., trafi za kratki na dwa miesiące. 16-letni Bartłomiej S. stanie przed sądem dla nieletnich. Dwaj pozostali koledzy zostali przesłuchani w charakterze świadków.

Kosztowna impreza

24-letni Arkadiusz S. urządził imprezę w swoim mieszkaniu. Około trzeciej nad ra-nem głośna muzyka i krzyki gości na klatce schodowej zaczęły przeszkadzać mieszkańcom. Z uwagi na to, że rozmowy z sąsiadem nie poskutkowały, jedna z lokatorek zadzwoniła po policję. Kiedy funkcjonariusze zapukali do drzwi imprezo-wiczów, ci obiecali, że będzie ciszej. Jak tylko patrol policji odjechał, balanga za-częła się na nowo. Dziesięć minut później policjanci znowu zapukali do drzwi Arkadiusza S. Tym razem młody mężczyzna stwierdził, że jest u siebie i może robić co chce. 24-latek odmówił także przyjęcia mandatu karnego. Funkcjonariusze sporządzili więc wniosek do sądu grodzkiego o ukaranie imprezowicza. Teraz grozi mu grzywna do 5 tys. zł.

cehadeiwu
na podstawie informacji policji

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe