Okradł rannego kierowcę po wypadku
7 maja 2012 › kronika policyjna
O ile trzeba być podłotą, żeby komuś ukraść cokolwiek, to, jak mawiał kapitan Wagner, w języku ludzi cywilizowanych nie ma dość obelżywych określeń, żeby nazwać kradzież portfela ofierze wypadku. A taki właśnie [tu wpisz dowolny epitet] trafił się w Rajszewie.