73-latek z Wieliszewa stracił 30 tysięcy, bo zaufał
16 maja 2014
Złodzieje robią się coraz sprytniejsi i coraz bardziej bezczelni. Choć wydawać się może, że "na wnuczka" niczego już nie zdziałają, wciąż udoskonalają tę metodę - niestety, skutecznie.
Oszustka udawała, że ma chore gardło i stąd zmieniony głos. Kobieta opowiedziała tragiczną historię swojej koleżanki, której zmarła matka i potrzebuje pilnie pieniędzy na pogrzeb. Rozmówczyni dodała, że sama nie może jej pożyczyć tych pieniędzy, ponieważ ma lokatę na koncie. 73-latek przekonany, że pomaga swojej córce pobrał z banku 30 tysięcy złotych. Gotówkę przekazał nieznajomemu mężczyźnie, który przyjechał taksówką.
Scenariusz znany? Nie do końca. Oszuści bowiem, obawiając się, że oszukani między telefonami mogą powiadomić policję, nakazują rozmówcy, aby nie odkładali słuchawki, tylko cały czas ma trwać połączenie. Proste? Bajecznie. I, o zgrozo, ciągle skuteczne.
Policja radzi - nigdy nie przekazujmy gotówki żadnym obcym osobom - znajomym lub kolegom naszego krewnego. I zawsze w takich sytuacjach oddzwaniajmy do bliskich - na znany nam dotychczas numer.
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych