REKLAMA
Czego jak czego, ale oszustom nie można odmówić kreatywności. Na Bielanach wpadł jeden, posługujący się metodą "na wynajmującego".
"Po pijanemu ze szwagrem nie takie rzeczy się robiło" - chyba każdy przynajmniej raz słyszał te buńczuczne zapewnienia. Pięciu młodzieńców z Bielan postanowiło nie mówić, tylko działać...
Tym razem nie oszust działający metodą "na wnuczka" a autentyczny wnusio naciągał własną babcię.
Policyjne statystyki powiadają, że najczęściej ofiarami oszustów są osoby starsze. Eugeniusz Gadomski pokazuje, że tendencje można odwrócić.
Biologiczna ciekawostka? Nie. Głupi, agresywny właściciel.
Że z myśliwego łatwo stać się zwierzyną, wiadomo nie od dzisiaj, ale żeby działało to w drugą stronę? Na Bielanach wszystko jest możliwe.
Ile to już razy była mowa o tym, że do kradzieży trzeba mieć przede wszystkim pomyślunek, a jednak wciąż trafiają się osobniki przynoszące hańbę zawodowi złodzieja. Ostatni taki egzemplarz trafił się na Bielanach.
Kulinarne programy typu "talent show" święcą triumfy na całym świecie, ale 25-latka z Bielan swoim pomysłem zakasowałaby Gordona Ramsaya, Magdę Gessler i Jamiego Oliviera za jednym zamachem.
Bielańska policja poszukuje sprawców kradzieży z włamaniem, jakie miały miejsce pod koniec sierpnia na Szegedyńskiej 10.
Canis rufus to łacińska nazwa wilka czerwonego, zwierzęcia zagrożonego wyginięciem, na wolności już uznanego za wymarłe. Bielańscy policjanci udaremnili próbę sprzedaży futra ze skór tego zwierzęcia, objętego ochroną przez konwencję waszyngtońską.
Tyle się mówi o uzależnieniu od internetu i zaniku więzi społecznych, a tymczasem gdyby nie sieciowy komunikator, szesnastolatek z Bielan byłby już w krainie bez lagów i szerokopasmowych, nielimitowanych łączy...
Każdy społecznik jest potrzebny, taki w szkole tym bardziej. Gorzej, gdy członkini trójki klasowej przestaje być na wagę złota, za to urywa się ze złotymi...
Czasy takie, że nie można ufać nikomu. Są zasady, których się nie łamie: żona kolegi z wojska to świętość, nie odbija się dziewczyny przyjacielowi i jeszcze wiele innych. Andrzej D. z Bielan złamał całkiem inną: pożądał przyjaciółki swojej kobiety.
Mało kto lubi, kiedy mu się przerywa pobyt w toalecie podczas wiadomych czynności fizjologicznych. Jednak nic nie usprawiedliwia ataku nożem, tym bardziej że napastnik wcale nie korzystał...
Stalking to nic innego, jak uporczywe nękanie. Stalkerem jest ten, kto namiętnie i wprawiając swą ofiarę w obłęd wydzwania, mailuje, wysyła listy, obsypuje prezentami, śledzi, szantażuje - jednym słowem narzuca się mimo jasnych sygnałów braku zainteresowania ze strony obiektu obranego za cel.
Wars i Sawa, Złota Kaczka czy Bazyliszek to legendy ogólnowarszawskie. Anna S. na Bielanach postanowiła stworzyć legendę dzielnicową...
Za napad na kioskarkę trójka szesnastolatków będzie odpowiadać przed sądem rodzinnym, ale dwóch siedemnastolatków odpowie jak dorośli.
Adam Ż. z Bielan ma dość agresywne podejście do życia. I do kobiet. Mści się to na nim dość mocno...
To dzięki świadkom udało się złapać rabusiów, którzy obrabowali nastolatka na Cegłowskiej.
Nikt nie wie, kim tak naprawdę jest sąsiad. Może to superbohater, który nocami w stroju nożyczek przecina nici miejskiej przestępczości? Może to zakamuflowany śpioch albańskiego wywiadu? Może to producent amfetaminy?
LINKI SPONSOROWANE