Kangur, jak wiadomo, lubi skakać. Na Bielanach zalągł się 19-letni kangur, który radośnie skakał po samochodach...
A dokładniej w okolicach Duracza - tam właśnie zostali wezwani strażnicy miejscy i policjanci. Na klatce schodowej jednego z bloków spał smacznie Dorian T., który wcześniej, w drodze do sklepu, przespacerował się po maskach dwóch samochodów. Zdradziły go właśnie odciski butów, jakie zostawił na karoseriach. Dziewiętnastolatek był kompletnie pijany, ale gdy wytrzeźwiał przyznał się do skoków, których efekty właściciele toyoty i peugeota wycenili na 8,5 tysiąca złotych. Teraz będzie musiał pokryć koszty napraw i dodatkowo przez osiemnaście miesięcy pracować społecznie.
Cóż, nikt nie mówił, że bycie kangurem to same przyjemności...
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych