Król piratów za kratkami!
4 listopada 2005
Bielańscy policjanci zatrzymali 27-letniego Krzysztofa D., głównego dostawcę pirackich płyt dla handlarzy z Wolumenu i Stadionu Dziesięciolecia. W jego domu znaleziono prawie 50 tysięcy nielegalnych płyt DVD i CD. Mężczyzna próbował przekupić policjantów, przekonując ich, aby zatuszowali sprawę.
Torby wypchane płytami
Wszystko zaczęło iść po myśli funkcjonariuszy, kiedy zatrzymali fioletowego Chryslera. W samochodzie siedział 27-letni Krzysztof D. w towarzystwie dwóch mężczyzn Wojciecha D. i Wiesława D. Podczas legitymowania kierowca pojazdu był bardzo spokojny. Na pytanie policjantów czy ma przy sobie nielegalne płyty DVD lub CD, 27-letni Krzysztof D. zaprzeczył. Oczywiście kłamał. Pod tylnymi siedzeniami funkcjonariusze odnaleźli dwie wielkie torby wypchane po brzegi pirackimi płytami. To dało podstawy do zatrzymania wszystkich jadących samocho-dem. Przewieziono ich na komendę przy ul. Żeromskiego. Mężczyźni zostali odizolowani od siebie i po kolei przesłuchani.Koledzy czyści?
Podczas wstępnego przesłuchania Wojciech D. i Wiesław D. zgodnie twierdzili, że nie wiedzieli czym zajmuje się ich kolega. Z ich wyjaśnień wynikało, że Krzysztof D. pomagał im tylko w sprzedaży sprzętu gospodarczego, czym się trudnili. Użyczył obydwu panom swój garaż, z którego zrobili magazyn na sprzęt AGD. Poprzedniego dnia rano przyjechali do Warszawy z małej miejscowości pod Otwockiem. Krzysztof D. odebrał ich ze stacji i miał zawieźć razem ze sprzętem na "Wolumen". Policjanci dokładnie sprawdzili wiarygodność zeznań obu mężczyzn i legalność sprzedawanego przez nich sprzętu. Okazało się, że sprzęt, którym handlowali jest jak najbardziej legalny. Policjanci nadal sprawdzają, czy rzeczywiście mężczyźni ci nie mieli nic wspólnego z produkcją i handlem pirackimi płytami.Próba przekupstwa
Po przesłuchaniu Wojciecha D. i Wiesława D. przyszedł czas na głównego podejrzanego - Krzysztofa D. Wszystkie materiały zebrane przez policjantów wyraźnie wskazywały, że właśnie on jest głównym producentem i dystrybutorem pirackich płyt na wolumeński bazar. Podczas przesłuchania mężczyzna zaproponował 20.000 złotych łapówki w zamian za uciszenie sprawy i zwolnienie go do domu! Kontrola mieszkania podejrzanego wyjaśniła już wszystkie wątpliwości. Mieszkanie przy ulicy Próchnika było przerobione na ogromną wytwórnię wyposażoną w sprzęt umożliwiający wytwarzanie pirackich płyt. W środku były tysiące płyt, kilka komputerów, nagrywarek, drukarki, skanery, butle z tuszami, papier do druku, folie oraz duże ilości innego sprzętu i materiałów służących do wyrabiania pirackich płyt. W momencie wejścia do mieszkania Krzysztofa D. praca nad płytami wrzała. Kilkanaście z nich akurat się nagrywało. Likwidacja tej nielegalnej wytwórni zajęła policjantom aż 5 godzin. - Wśród płyt znalazło się kilkadziesiąt sztuk gry komputerowej "Quake 4", która swoją światową premierę miała zaledwie kilkanaście godzin wcześniej!- Ten fakt świadczy o tym, że Krzysztof D. musiał współpracować z innymi osobami, które pracują w legalnych wytwórniach na terenie Polski lub innych państw - informuje st. sierż. Monika Jamka z komendy przy ul. Żeromskiego. 27-letniemu Krzysztofowi D. zostanie postawiony zarzut paserki komputerowej i wytwarzania nielegalnych płyt, za co grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci nie pominą też faktu próby wręczenia im łapówki. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
cehadeiwu