Krajobraz po budowach
24 kwietnia 2009
Białołęka się wciąż rozbudowuje, przybywa nowych domów, osiedli, a wraz z nimi niestety coraz liczniejszych pozostałości po budowach. I to nie tylko po developerach. Dookoła można spotkać liczne pamiątki po budowaniu studzienek kanalizacyjnych albo oświetlenia ulicznego.
Obowiązek posprzątania po budowie ciąży na wykonawcy, jednak różnie z tym bywa. Na Białołęce odpady budowlane zalegają latami i nikt ich nie sprząta. Po za-kończeniu budowy kontrolę nad developerami sprawuje dzielnica. Powinna pilnować firm budowlanych, aby sprzątnęły po sobie.
- Dzielnica raz na jakiś czas kontroluje stan ulic w rejonie placów budów m.in. na wnioski mieszkańców - mówi Bernadeta Włoch-Nagórny, rzeczniczka białołęckie-go urzędu i dodaje, że to właśnie mieszkańcy mogą pomóc w pilnowaniu porządku. Wystarczy poinformować wydział ochrony środowiska o pozostawionych odpadach na danym terenie, a będzie on mógł zareagować. Można także powiadomić straż miejską, która na pewno skontaktuje się z urzędem.
- W kontroli uczestniczy pracownik urzędu oraz straż miejska. Jeśli zostaną stwierdzone jakieś nieprawidłowości, firma otrzyma mandat oraz nakaz posprząta-nia - twierdzi rzeczniczka. - Następnie straż miejska sprawdza, czy firma wywiązała się z nakazu uprzątnięcia terenu lub ulicy. Jeśli nie, to nakładane są kolejne man-daty.
Tyle pięknej urzędniczej teorii. Nie udało nam się uzyskać w straży miejskiej odpowiedzi na pytanie, ile mandatów wystawiono za bałagan pozostawiony po bu-dowach na Białołęce. Obstawiamy, że liczba ta jest bliska zeru lub tyle właśnie wy-nosi. Rzeczywistość na zdjęciach.
bk, oko