Korek na Płowieckiej przez przejście
30 listopada 2011
Kilka lat temu znad ulicy Płowieckiej zniknęły dwie kładki: na wysokości Traktu Lubelskiego i Edisona. Aby umożliwić pieszym przejście przez ruchliwą ulicę, zainstalowano tymczasowe światła. Jedna z kładek została odbudowana, na drugą trzeba czekać, a tymczasem sygnalizacja znacznie utrudnia ruch na wlocie do Warszawy.
Niestety, okazuje się, że odbudowanie kładki na wysokości ul. Edisona nie zmieniło prawie nic, ponieważ "tymczasowe światła" na wysokości Traktu Lubelskiego nadal zatrzymują codziennie dziesiątki tysięcy samochodów przejeżdżających tędy sześcioma pasami ruchu.
Nieuzasadnione przejście
- Sygnalizacja dla pieszych przy ul. Płowieckiej/Trakt Lubelski jest przyczyną tworzenia się ogromnych korków, zwiększonego zanieczyszczenia środowiska, zużycia paliwa i innych utrudnień. Przejście dla pieszych w tym miejscu jest nieuzasadnione, przecież w pobliżu znajduje się nowoczesna kładka z windami przy ul. Edisona - pisze do nas mieszkanka Wawra.Dla urzędników warunkiem zlikwidowania świateł jest jednak budowa drugiej z kładek, a na to się nie zanosi.
- Kładka nad ul. Płowiecką róg Edisona została otwarta 3 czerwca. Druga, na wysokości Traktu Lubelskiego, została zdemontowana w związku z otrzymanym nakazem rozbiórki wydanym przez inspektora nadzoru budowlanego.
- Zgodnie z wynikiem konsultacji jednostek miejskich, nie jest planowana likwidacja przejścia, ponieważ zastępuje ono nieistniejącą już w tym rejonie kładkę i cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza. - Ponadto sygnalizacja świetlna na omawianym przejściu pracuje w trybie adaptacyjnym, który powoduje zatrzymanie ruchu tylko w przypadku pojawienia się pieszych - dodaje. Według rzecznika ustawienia świateł zapewniają "maksymalną możliwą do uzyskania przepustowość" na Płowieckiej.
Czytelniczka przypomina jednak, że Płowiecka jest jednym z ważniejszych traktów komunikacyjnych łączących wschód ze stolicą, o czym przekonamy się dotkliwie już w czerwcu - na Euro 2012.
- Nietrudno sobie wyobrazić jak będzie wyglądał ruch pojazdów w tym miejscu, gdy nadejdzie czas Euro. Nowoczesne rozwiązania komunikacyjne przy ul. Ostrobramskiej i Marsa stracą na znaczeniu z powodu uciążliwej sygnalizacji dla pieszych przy Trakcie Lubelskim, i to pomimo istniejącej nowoczesnej kładki przy Edisona - podsumowuje czytelniczka.
A kiedy budowa drugiej kładki? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że i tym razem to co "tymczasowe" po cichu stanie się - "długoterminowe". Oby nie "docelowe".
Anna Sadowska